Od samego początku chrześcijan interesowała postać Maryi i to, o czym nie wspominają żadne ewangelie.
Zachowały się jakieś świadectwa kultu Matki Bożej?
Kult Matki Bożej w starożytności chrześcijańskiej stanowił jeden z elementów ówczesnej pobożności. Chcąc go dobrze zrozumieć nie można tracić z pola widzenia całego tego zagadnienia. Kult był ważnym elementem pobożności wczesnochrześcijańskiej, ale miał on specyficzny wyraz. Od samego początku był to kult skoncentrowany na Bogu. Wyrażał się w bardzo skromnych formach. Publicznie i wspólnotowo w celebrowaniu Eucharystii oraz rozważaniu Słowa Bożego. Prywatnie w indywidualnej modlitwie. Chrześcijanie odmawiali modlitwę „Ojcze nasz”, modlili się psalmami i hymnami biblijnymi, oraz własnymi słowami.
Stosunkowo wcześnie zrodził się kult męczenników. Sprowadzał się on głównie do wspominania dnia męczeństwa, podczas którego sprawowano – o ile to było możliwe – Eucharystię na grobie męczennika, odczytywano opis męczeństwa, głoszona była stosowna homilia. Pieczołowicie zabezpieczania relikwie. Gdy pojawiła się taka możliwość, na grobie męczennika budowano kaplicę.
W przypadku kultu Maryi długo podobnych świadectw brakuje. Nie zachowały się żadne relikwie. Pojawiły się, ale dopiero pod koniec starożytności, w szóstym wieku, choć nie wiemy jak one wyglądały[12]. Pierwsze kościoły jej poświęcone zaczęły się pojawiać w piątym wieku. Wcześniej pojawiała się na obrazach i malowidłach, ale tylko wtedy gdy były przedstawiane jakieś sceny biblijne: np. Zwiastowanie, Narodzenie Chrystusa, cud w Kanie Galilejskiej. Bardziej Maryjny charakter mają malowidła, na których Maryja ukazywana jest jako niewiasta wskazywana przez proroków. Uznawano zatem jej istotną rolę w dziejach Odkupienia. Z całą natomiast pewnością chrześcijanie wierzyli w jej orędownictwo i polecali się jej w modlitwie. O tym przekonują świadectwa zawarte w różnorodnych tekstach. Jednym ze świadków takiej modlitwy jest Grzegorz z Nazjanzu. W jednym ze swoich kazań przytoczył następującą historię.
Kazanie jest poświęcone męczennikowi z trzeciego wieku, biskupowi Cyprianowi. Zanim dosłużył się on palmy męczeństwa miał być gorliwym czcicielem bóstw pogańskich, co jak na owe czasy było codziennością. Jako młody człowiek zakochał się w młodej chrześcijance, która jednak chciała poświęcić swoje życie Bogu, żyjąc w dziewictwie. Dziewczyna była piękna i to rozbudziło pożądanie w Cyprianie. Młodzieniec zaczął usilne umizgi i podchody, by pozyskać względy dziewczyny. Na pomoc wezwał pogańskich bożków, składając im liczne i bogate ofiary. Adorowana dziewczyna poczuła się zagrożona w swoich postanowieniach i jak się wydaje nie mogła liczyć na wsparcie ze strony swoich bliskich. Podjęła zatem surowy post, umartwienia, a przede wszystkim prosi o pomoc Dziewicę Maryję. Pomoc tę rzeczywiście uzyskała i nie tylko uchroniła samą siebie, ale jeszcze Cypriana pozyskała dla wiary chrześcijańskiej. Później został on nawet biskupem, a wreszcie męczennikiem[13]. Jak wynika z kazania modlitwa o pomoc do Matki Bożej była w środowisku chrześcijan znana, choć o niej rzadko mówiono.