W całym nauczaniu apostolskim, obecnym w nowotestamentalnych księgach od Dziejów Apostolskich aż po Apokalipsę, temat Bożego sądu jest wyraźnie obecny.
Hbr 9,27-28
Kolejnym interesującym nas tekstem jest fragment Listu do Hebrajczyków: „A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd, tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują”.
Dla naszego tematu ważny jest w. 17: „A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd”. Najpierw zauważamy, że zdanie to brzmi jak swoista sentencja mądrościowa. Podobną treść znajdujemy na przykład u Homera, który zapisał: „Ludzie jeden raz umierają”. Na temat nieuchronności śmierci czytamy też w Księdze Mądrości: „Czas nasz jak cień przemija, śmierć nasza nie zna odwrotu: pieczęć przyłożono i nikt nie powraca” (Mdr 2,5). Hbr 9,27 przekazuje jednak treść szerszą niż tylko stwierdzenie nieuchronności śmierci. Konieczne jest jednoczesne odczytanie wersetu następnego. Wtedy całe wyrażenie tworzy analogie, którą możemy oddać w następujący sposób: jak po śmierci człowieka następuje sąd, z taką samą koniecznością po zbawczej śmierci Chrystusa, musi nastąpić Jego chwalebna paruzja jako sędziego, który przynosi nagrodę wiernym.
Z naszego punktu widzenia znowuż zasadnicza jest odpowiedź na pytanie: o jakim sądzie po śmierci człowieka jest mowa? O ostatecznym czy szczegółowym? Istnieją racje, aby widzieć w tym stwierdzeniu sąd ostateczny. Bowiem List do hebrajczyków w czterech innych miejscach mówi o sądzie i widzi go zawsze jako połączony z paruzją (por. 6,2; 10,25) a nasze zdanie w w. 27 nie mówi wyraźnie o czasowym oddaleniu śmierci od sądu. Istnieją jednak argumenty, aby widzieć w w. 27 sąd szczegółowy. Idąc za wybitnym znawcą tematu o. A. Jankowskim można bowiem myśl autora sparafrazować w ten sposób: jak z konieczności ustalonej przez Boga jednorazowe życie każdego człowieka kończy się sądem wprowadzającym w nowy rodzaj egzystencji, tak również jednorazowa zbawcza śmierć Chrystusa znajdzie swoje dopełnienie w obdarzeniu nagrodą tych, którzy Go oczekują. A więc nową egzystencję wprowadza nie sąd ostateczny, lecz ten sąd, który następuje zaraz po zakończeniu doczesnej fazy życia (por. przypowieść o bogaczu i Łazarzu, Łk 16,19-31). Co ważne, autor nie łączy paruzji z ideą sądu ostatecznego, o którym przecież wie, że ma on dwojakie oblicze. Będą zbawieni, ale też i potępieni (por. 6,8; 10,27). Triumfalny, zbawczy aspekt paruzji nie pozwolił na wprowadzenie treści związanych z niebezpieczeństwem potępienia. W ten sposób autor odróżnia dwa oblicza sądu. Jednym jest sprawiedliwa ocena życia po śmierci człowieka, drugim – oprócz nagrody – groźba potępienia spotykająca grzeszników. Wyrażenie więc „raz umrzeć a potem sąd” w takim świetle trafniej określa sytuację człowieka następującą zaraz po śmierci niż bardzo odległe w czasie fakty śmierci człowieka i sądu ostatecznego.