Halina Mastalska z okazji Światowego Dnia Esperanto wspomina niezwykłą historię ludzi, którzy żyją ideą języka ponad podziałami.
W tym czasie w Czechosłowacji zakazano przekraczania granicy z Polską bez paszportu. Tak chciano zapobiec rozprzestrzenianiu się w ich kraju "bakcyla polskiego związku Solidarność".
A w Polsce "nowe" nie przyszło. Przemknęło tylko. Stan wojenny. Reglamentacja towarów. Lilka i Milosz Šváčkowie przysłali mi paczkę: dwie torebki cukru i kilka opakowań artykułów higienicznych. W drugim roku stanu wojennego, przed Bożym Narodzeniem, przyszła paczka z Włoch: kawa, herbata, kakao, czekolada, pomarańcze, rodzynki! I sporo ubrań, używanych, ale w dobrym stanie. Nikogo we Włoszech nie znałam. Czy to nie pomyłka? Nie. To włoscy esperantyści zorganizowali wśród swoich rodaków pomoc dla nas. Adresy znaleźli w spisie uczestników 37. Kongresu Esperantystów w Częstochowie w 1977 roku. Samideanoj! Bliscy, życzliwi, empatyczni.
Do Solidarności się zapisałam. Bez niczyjej namowy. 4 czerwca 1989 roku pełniłam rolę męża zaufania w czasie wolnych wyborów. Pilnowałam rzetelności ich przebiegu w jednej z komisji wyborczych w Szczawnicy. Ten dzień dokładnie utrwalił się w mojej pamięci. Członkowie komisji, znani mi z przynależności do PZPR, wysypali z urny lawinę kart wyborczych. Pamiętam, jak utyskiwali: – Tyle daremnej pracy… Przecież i tak wiadomo, kto wygra. – Z trochę złośliwą satysfakcją patrzyłam na ich zdegustowane miny, gdy rosła sterta kart z głosami oddanymi na Solidarność. I w sercu odzywało mi się rzeczywiście coś takiego: „Ja to mam szczęście, że w tym momencie żyć mi przyszło w kraju nad Wisłą”.
Duch Święty odnawiał oblicze ziemi. I nie tylko tej, polskiej ziemi. Oskarżeni Miloslav Šváček i Vojtěch Srna w 11 lat po procesie mogli uczestniczyć we Mszy św., którą na wzgórzu Letná, w centrum Pragi, sprawował 21 kwietnia 1990 roku ich ukochany Ojciec Święty. A po Mszy Jan Paweł II był gościem na Hradczanach u prezydenta – jeszcze Czechosłowacji – Vaclava Havla.
Miloslav Šváček spotkał się z papieżem i z jego rąk przyjął Komunię Świętą.