Natchnienie w nauce od Soboru Watykańskiego I

Fundamentem świętości Biblii i podstawą autorstwa Bożego jest fakt napisania jej pod tchnieniem Ducha Świętego.

Nauka o natchnieniu Leona XIII i jego kontynuatorów

Odpowiedzią na zarzuty co do prawdziwości Pisma Świętego oraz pogłębienie nauki o natchnieniu znajdujemy w encyklice Leona XIII „O studium Pisma Świętego”  – „Providentissimus Deus” (1893 r.). Zawarta w niej nauka o natchnieniu Pisma Świętego została w znacznej mierze powtórzona w późniejszych encyklikach biblijnych „Spiritus Paraclitus” papieża Benedykta XV z 1920 r. oraz „Divino afflante Spiritu” papieża Piusa XII w 1943 r.

Encyklika Leona XIII była odpowiedzią na rozwój nauk biblijnych w drugiej połowie XIX wieku, w czasie, gdy coraz większe znaczenie zyskiwała metoda historyczno-krytyczna. Papież zachęcał do rozwijania badań biblijnych, szczególnie w seminariach i na uniwersytetach. Zachęcał wszystkich katolików do zgłębiana Biblii zgodnego z nauką Kościoła.

Podkreślając konieczność prowadzenia badań zgodnych z nauką Kościoła Leon XIII nie chciał ograniczać swobody badań, ale zabezpieczyć je przed dowolnością i błędami.

Według papieża studium Biblii winno opierać się na znajomości języków biblijnych, na krytycznym badaniu tekstu i jego znaczeń historycznych i nadprzyrodzonych. Wskazywał, uznanie, że Biblię należy interpretować jako tekst podający prawdy wiary i służący do zbawienia, a nie wykład z nauk historycznych i przyrodniczych, które znajdują się w Biblii, ale nie należą do wykładu wiary. Wskazywał na wagę badania poprawności przekazów rękopiśmiennych, opieranie się na tekstach najwiarygodniejszych, najbliższych oryginałowi.

Ucząc o natchnieniu Leon XIII stwierdza, iż „Nie wolno uciekać się do ograniczenia natchnienia do pewnych części Pisma Świętego, lub przypisywać błędu samemu Pismu Świętemu. Absolutnie odrzucić trzeba opinie tych, którzy chcąc uniknąć trudności, nie wahają się twierdzić, że natchnienie odnosi się tylko do spraw wiary i obyczajów, a nie obejmuje innych prawd. Jest absolutnie niemożliwe, aby jakiś błąd mógł się wkraść do natchnienia Bożego”. Papież podejmuje także próbę wyjaśnienia udziału hagiografów w powstawaniu Pisma Świętego. Wskazuje, iż „Duch Święty swoją nadprzyrodzoną mocą pobudził ich i skłonił do pisania i w czasie pisania tak im towarzyszył, aby to wszystko i tylko to, co On rozkazał dobrze pojęli w umyśle, wiernie zechcieli spisać i rzeczywiście dokładnie wyrazili w sposób nieomylnie prawdziwy”[4].

Wskazania Leona XIII sprawiły, iż egzegeci opisując pojęcie „natchnienia” analizowali wpływ Boga na umysł, wolę i władze wykonawcze hagiografa, traktując owo działanie łącznie. W ten sposób podkreślano, iż działanie Ducha Świętego jest nierozłączne z działaniem człowieka. Człowiek jednak pozostaje całkowicie wolnym w swoim działaniu, stąd też dzieło Boga jest równocześnie prawdziwie własnym dziełem człowieka.

Odnosząc się do trudności przyrodniczych Leon XIII stwierdza, iż autorzy biblijni nie podają naukowego wykładu o wszechświecie i przyrodzie, natomiast wyrażają się o zjawiskach przyrody tak, jak o nich sygnalizują zmysły, czyli jak się „na pozór wydawało”[5].qqq

Do wskazań Leona XIII „O studium Pisma Świętego” nawiązuje i po części ją uzupełnia encyklika Benedykta XV „Spiritus Paraclitus”, „o pożytecznym czytaniu Pisma świętego”, która została wydana z okazji 1500 rocznicy śmierci św. Hieronima (15.11.1920 r.). Benedykt XV podkreślając Boga, jako autora, równocześnie uwypuklał indywidualne i twórcze możliwości człowieka. Stąd też tradycyjne wyrażenie, iż Biblia została współ-napisana, zastępował stwierdzeniem: „współ-skomponowana”, czy też nawet „współ-wydana”. Benedykt – w duchu nauki Leona XIII – podkreśla także, iż jest niemożliwym, by do natchnienia Bożego mógł wkraść się jakiś błąd: „Zupełnie jest niemożliwe, żeby jakiś błąd mógł wślizgnąć się do natchnienia Bożego. To natchnienie nie tylko wyklucza wszelki błąd, lecz wyklucza go i usuwa w sposób tak bezwzględny, jak bezwzględnie konieczne jest, że Bóg, najwyższa Prawda, nie może być sprawcą żadnego absolutnie błędu”. I dalej po przytoczeniu definicji soborowych przypomina wskazania swojego poprzednika stwierdzając: „z okoliczności, że Duch Święty użył ludzi jako narzędzi do pisania, wcale nie wynika, jakoby mogło coś wymknąć wprawdzie nie autorowi głównemu, lecz pisarzom natchnionym. Albowiem przez swoją nadprzyrodzoną moc tak ich pobudził i skłonił do pisania, tak im towarzyszył, kiedy pisali, żeby to wszystko i tylko to, co On wskazał, dobrze ujęli myślowo, wiernie chcieli napisać i rzeczywiście dokładnie wyrazili w sposób nieomylnie prawdziwy. W przeciwnym wypadku nie On właśnie byłby autorem całego Pisma św.”[6].

Do tych wskazań Leona XIII nawiążą potem kolejny papieże. Nawiązania do tych wskazań można słyszeć także u Piusa XII i w Konstytucji Dei Verbum[7].

Uszczegółowieniem indywidualnego udziału człowieka w dziele powstawania Pisma Świętego był encyklika Piusa XII „Divino afflante Spiritu” (30.09.1943) – „O właściwym rozwoju studiów biblijnych”, która ukazała się w pięćdziesiątą rocznicę ukazania się encykliki Leona XIII Providentissimus Deus. Po przypomnieniu w pierwszej części troski o właściwe studium Biblii papieża Leona XIII oraz jego następców, w drugiej części Pius XII podkreślił udział i wpływ środowiska, źródeł, rodzajów literackich na ujmowanie prawd biblijnych. Wskazał także, iż niezwykle ważnym jest by egzegeci uwzględniali warunki w których powstawały poszczególne księgi, jakie były zdolności indywidualne autorów, jakimi źródłami i rodzajami literackimi się posługiwał. Podkreślił wagę studium języków biblijnych, ważność krytyki tekstu i tłumaczeń tekstów (szczególnie Wulgaty). Pisząc o interpretacji Pisma świętego papież podkreślił znaczenie sensu dosłownego i jego poszukiwanie, wskazał na konieczność właściwego stosowania sensu duchowego, zachęcał także do studiowania Ojców Kościoła oraz dzieł wielkich egzegetów. Wskazywał także na szczególne zadanie dzisiejszych egzegetów oraz wagę Słowa Bożego w pracy duszpasterskiej.

« 1 2 3 4 »
oceń artykuł Pobieranie..