Nowy numer 17/2024 Archiwum

Rusza proces beatyfikacyjny o. Józefa Andrasza SJ

To o nim najczęściej św. s. Faustyna wspomina w swoim "Dzienniczku". Urodził się w Wielopolu k. Nowego Sącza.

Jezuita o. Józef Andrasz w "Dzienniczku” świętej siostry Faustyny jest wspominany 59 razy. Był jej pierwszym i ostatnim kierownikiem duchowym. Napisał pierwszą książkę o Bożym Miłosierdziu. Miał jeszcze kilka penitentek o wyraźnym rysie mistycznym, które prowadził do Jezusa z niezwykłą roztropnością. Mógłby być patronem kierowników duchowych, na których jest dzisiaj wielkie zapotrzebowanie - mówi w wywiadzie dla KAI wicepostulator procesu beatyfikacyjnego o. Andrasza o. Mariusz Balcerak SJ.

Ojciec Andrasz towarzyszył duchowo św. siostrze Faustynie Kowalskiej, ale także był spowiednikiem i kierownikiem duchowym bł. Anieli Salawy, bł. m. Klemensy Staszewskiej OSU, sł. Bożej m. Pauli Tajber ZDCH i s. Kaliksty Piekarczyk ZMBM.

Ojciec Andrasz zapoczątkował stałe nabożeństwo do Bożego Miłosierdzia (w 1943 roku) w Łagiewnikach i od 1944 obchody Święta Miłosierdzia. Tam wystawił do publicznego kultu obraz "Jezu, ufam Tobie". To pod jego kierunkiem powstał obraz Jezusa Miłosiernego Adolfa Hyły, słynący dziś łaskami w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Z jego inicjatywy zbierano wspomnienia o Sekretarce Jezusa. Jego niewielka publikacja "Miłosierdzie Boże... ufamy Tobie", popularyzująca nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego w formach przekazanych przez św. Faustynę, została przetłumaczona na wiele języków i rozeszła się w ogromnych nakładach.

Ojciec Józef Andrasz urodził się w Wielopolu k. Nowego Sącza. Na pytanie Joanny Operacz z KAI o to, czy teraz ktoś tęskni za beatyfikacją o. Andrasza i modli się o nią, o. Mariusz Balcerak SJ odpowiada, że na pewno św. s. Faustyna upomina się o to w niebie, a dzieje się to przez ludzi z jego rodzinnych stron.

- Już za życia uważała go za osobę świętą, a dusze, które na ziemi wspierały się w drodze do świętości, z pewnością są też sobie bliskie w wieczności - mówi jezuita. - Kiedy Pan Bóg się o coś upomina, najczęściej robi to przez ludzi. W przypadku o. Andrasza posłużył się mieszkańcami jego rodzinnych okolic, Sądecczyzny. Mniej więcej od 2015 roku działa tam oddolny ruch świeckich, którzy rozwijają kult o. Andrasza - popularyzują jego postać, wydają publikacje, modlą się za jego wstawiennictwem i zachęcają innych do modlitwy. Inicjatorami była grupa mężczyzn zebranych na modlitwie i adoracji kopii obrazu Jezusa Miłosiernego peregrynującego w diecezji tarnowskiej - tłumaczy.

Cały wywiad na ten temat przeczytasz TUTAJ.

Czytaj także:

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy