Poniższa lectio divina jest propozycją medytacji J 19,25-27. Cel medytacji: Umiłowany uczeń – to ten który trwa pod krzyżem, który przyjmuje do swego życia Maryję za swoją Matkę.
Niewiasto – oto syn Twój!
Niektórzy z komentatorów widzą w tej scenie swoisty akt adopcji. Jest jednak w tym zdarzeniu aspekt, który skłania do szerszego jeszcze spojrzenia na nie, aspekt który skłania do postrzegania tej sceny w kategoriach objawienia: Jezus bowiem otwiera Matce oczy na nową rzeczywistość, która rodzi się właśnie pod krzyżem.
Trzeba pamiętać, iż formuła „Oto” – w języku greckim ide – oznacza „patrz”, „zobacz” (por. J 1,29.36). Jezus zatem mówi do Matki, aby spojrzała na ucznia jako na swego syna, równego Jemu, który uznaje go za brata. Słowa oddane dosłownie w przekładzie Biblii Tysiąclecia „Niewiasto, oto syn Twój” można by opisowo przekazać jako: „Niewiasto, zobacz, to jest syn Twój”.
Zaskakujący w całej wypowiedzi może wydawać się zwrot Jezusa do Matki: „niewiasto” (gr. gyne). Dlaczego Jezus odnosi się do Niej w ten sposób? W tradycji semickiej, ale i greckiej nigdy nie odnoszono tego słowa do matki. Skoro zatem Jezus w ten sposób zwraca się do swojej Matki – „niewiasto”, to musi za tym kryć się głębsza treść – przesłanie[10].
Warto zwrócić uwagę, iż zwrot „niewiasto” w odniesieniu do Maryi, pojawia się w ustach Jezusa w czasie „godów” w Kanie Galilejskiej, gdy brakło dobrego wina. Tam też po raz pierwszy jest mowa o „godzinie Jezusa” (J 2,4). Maryja zatem zostaje nazwana mianem niewiasty u początku działalności Jezusa i u końca, gdy stoi pod Jego krzyżem. Zapowiedziana w Kanie Galilejskiej godzina Jezusa wypełnia się w tajemnicy krzyża.
„Niewiasto” mówi Jezus także i do Samarytanki mającej siedmiu mężów, ale w chwili rozmowy z Jezusem była w związku z mężczyzną, który nie był jej mężem (J 4,21; por. 4,7.11.15.17. 19.25.27.28.39.42)[11]. Również jej – spragnionej wody żywej – Jezus zapowiada nadejście „godziny”, w której czcić się będzie Ojca „w Duchu i w prawdzie” (J 4,23). Słowo „niewiasto” odnosi także Jezus do cudzołożnicy (J 8,10; por. 8,3.4.5.9), którą za nieprawą miłość Prawo nakazało kamienować. Tak wreszcie Mistrz z Nazaretu nazwie Magdalenę płaczącą i poszukującą Oblubieńca – Tego , którego tak bardzo umiłowała (J 20,15; por. 20,13). Niewiastą nade wszystko jest jednak Maryja.
W starotestamentalnych tekstach jest mowa o Córce Syjonu, oblubienicy Pana i matce wszystkich narodów (zob. Ps 87). Po niewoli babilońskiej zbawienie opisywane jest jako powrót wszystkich na górę Syjon. Góra ta przedstawiona jest jako niewiasta, która gromadzi wokół siebie swoje dzieci. Wygląda to tak, jak gdyby wszystkie dzieci zgromadziły się w jednej chwili wokół swej matki: „Kto słyszał coś podobnego? Kto widział takie jak te rzeczy? Czyż kraj się rodzi jednego dnia? Czyż naród rodzi się od razu? Bo Syjon ledwie zaczął rodzić, a już wydał na świat swe dzieci” (Iz 66,8). „Rzuć okiem dokoła i zobacz: Ci wszyscy zebrani zdążają do ciebie. Twoi synowie przychodzą z daleka, na rękach niesione są twe córki” (Iz 60,4). Gromadzący się naród jest niepoliczoną rzeszą zbierającą się w Jerozolimie. Jest to zgromadzenie rozproszonych dzieci, które wracają z wygnania. Do nich dołączają się wszystkie narody (por. Iz 60,6-14). Analogicznie patrząc na scenę pod krzyżem, można powiedzieć, że tworzy się tu jedność Izraela i wszystkich narodów, które przychodzą na Syjon.
Maryja jest Izraelem. Jest niewiastą – Oblubienicą, której Oblubieńcem jest Pan. Z Niej rodzi się nowy człowiek reprezentowany przez umiłowanego ucznia, pierwszy z niezliczonej rzeszy tych, którzy pójdą w jego ślady. Wypełnią się słowa zapisane przez Izajasza: „z bardzo małego stanie się tysiącem, z najmniej znaczącego – narodem potężnym. Ja, Pan, sprawię to szybko w swoim czasie” (Iz 60,22).
Matka Jezusa jest równocześnie dopełnieniem synagogi i początkiem Kościoła. U stóp krzyża „niewiasta” spotyka Oblubieńca i staje się „Matką”. Rodzi nową ludzkość, która stanowi Jedno w miłości (por. J 17,11.21-23). Izraelowi, matce, która miłuje, objawiony został w umiłowanym uczniu naród mesjański, Kościół. Jezus powierza Izraelowi Kościół, aby go rozpoznał jako obiecanego syna.
Maryja u stóp krzyża jest wzorem dojrzałej wiary i miłości. Posłuszna woli Bożej znosi mężnie bóle matczyne na wzór matki siedmiu męczenników Machabejskich (2Mch 7). Jako kobieta mężna i wspaniałomyślna zostaje ustanowiona przez Jezusa na Jego miejsce jako podstawa, skała i kolumna Kościoła, aby ochraniać go przed wszelkimi niebezpieczeństwami przez wieki do końca świata. Jest Matką apostołów i wszystkich wierzących reprezentowanych przez umiłowanego ucznia[12].
(pdf) |