Czyli o tym, kto jest obok Żydów adresatem Ewangelii o Jezusie Chrystusie.
Opuszczając Filippi przejdźmy jednak do, jak powiedział ksiądz wcześniej, centralnego punktu tej podróży, czyli pobytu Pawła w Atenach i mowy, którą tam wygłosił do pogan.
Po uwolnieniu z więzienia apostołowie opuszczają Filippi i wyruszają w dalszą drogę. Przez Tesalonikę i Bereę Paweł dociera do Aten, gdzie czeka na swoich współpracowników odesłanych wcześniej do Berei. Tam, jak pisze św. Łukasz, apostoł „burzy się wewnętrznie na widok miasta pełnego bożków”. W czasie tego oczekiwania Paweł wykorzystuje czas codziennie dyskutując w synagodze z Żydami i poganami, którzy sympatyzują z judaizmem, tzw. „bojącymi się Boga” oraz z poganami na ateńskiej agorze. Podkreśleni są tu jako słuchacze filozofowie epikurejscy i stoiccy, którzy zainteresowali się nauką, którą głosił Paweł. To prowokuje apostoła do wygłoszenia mowy na Areopagu.
Głoszenie Ewangelii w samym sercu pogańskiego świata jest bardzo znaczące.
To jest niewątpliwie jakiś wielki symbol. Apostoł Narodów stojący na Areopagu w Atenach. Choć patrząc z historycznego punktu widzenia, te Ateny, do których przybył Paweł już tylko są wspomnieniem dawnej świetności. Jednak ciągle jeszcze są jednym z symboli pogańskiego świata, sercem starożytnej filozofii. Tam właśnie Paweł przemawia do świata pogańskiego. Od strony formalnej ta Pawłowa mowa jest wyjątkowa, perfekcyjnie przygotowana, jednak apostoł ponosi spektakularną klęskę. Jest powiedziane, że słuchacze go wyśmiali i powiedzieli, że posłuchają innym razem.