Apostoł wyrusza umocnić wiarę wspólnot chrześcijańskich.
Taki właśnie charakter miała dwuletnia działalność Pawła w Efezie?
Po opuszczeniu synagogi wspólnota efeska gromadzi się w tak zwanej szkole Tyrannosa. Była to sala, gdzie nauczano czy gromadzono się, a należała ona do niejakiego Tyrannosa. Musiał on być chrześcijaninem i za darmo użyczać tego miejsca, gdyż wynajmowanie jej przez dwa lata pociągałoby za sobą duży koszt. Tak zwany tekst zachodni Dz przekazuje ciekawą informację, że Paweł korzystał z tej sali miedzy piątą a dziesiątą godziną dnia, czyli od naszej godziny jedenastej do szesnastej. Chodzi więc o czas południowej przerwy w pracy. Paweł korzystał z sali gdy była wolna i sam miał przerwę w pracy.
Działalność Pawła w Efezie przyniosła wielkie owoce.
Podkreśla to św. Łukasz w Dz. Te dwa lata pracy Pawła sprawiły, że Dobra Nowina dotarła do różnych zakątków prowincji Azji. Co jednak ważne, ta ewangelizacyjna praca nie dokonała się tylko wysiłkiem Pawła, ale również efeskich chrześcijan. W efekcie w całej prowincji rodzą się wspólnoty chrześcijan. Chodzi tu o kościoły w Kolosach, Laodycei, Hierapolis (por. Kol 2,1; 4,13-16), o których wiemy, że Apostoł nie znał ich osobiście, a więc zostały założone przez jego współpracownika Epafrasa z pomocą wspólnoty z Efezu. Wtedy postały również kościoły w regionie otaczającym Efez, a więc w Smyrnie, Pergamonie, Tiatyrze, Sardes, Filadelfii oraz Magnezji i Tralles, o których wspomina Ignacy Antiocheński. Możemy powiedzieć, że powstanie tych wspólnot było zaplanowanym przedsięwzięciem kościoła w Efezie.