Apostoł narodów jest coraz bliżej palmy męczeństwa.
Już o tym wcześniej wspominaliśmy, że Paweł i Piotr są przedstawieni w Dziejach Apostolskich jako doskonali naśladowcy Jezusa.
Szczególnie jasno widać to w tym momencie. Zwróćmy najpierw uwagę na sam fakt zapowiedzi uwięzienia Pawła. Dokładnie tak samo Pan Jezus zapowiada swoją mękę w ewangeliach. "Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie" (Łk 9,22). Podobnie zapowiedziany jest los Pawła. Ten los jest również zaskakująco podobny do losu Jezusa. Tak samo bowiem jak w przypadku Chrystusa uwięzienie ma się dokonać w Jerozolimie. Sprecyzowane jest również, że dokona się ono z inicjatywy Żydów, ale później Apostoł ma być wydany poganom, a więc znowu dokładnie tak samo jak w przypadku Jezusa. Tym sposobem św. Łukasz przekazuje bardzo głęboką myśl dotyczącą apostołów, co ważne, nie tylko Pawła ale wszystkich, który chcą nosić miano apostoła. Według niego Apostoł to ten, który podąża w swoim życiu śladami Chrystusa, a wiodą one ku cierpieniu, a nawet śmierci. Ten współ-los z Jezusem jest wpisany w tożsamość każdego świadka Ewangelii, a nawet każdego wierzącego.
Święty Łukasz akcentuje, że Paweł otwartym sercem przyjął tę Bożą wolę.
Paweł mówi to wyraźnie już w Milecie, a w domu Filipa jeszcze raz potwierdza, że jest gotowy na wszystko, czego Bóg od niego zażąda. Gdy po słowach Agabosa bracia namawiają go, żeby nie udawał się do Jerozolimy mówi jasno: "Co robicie? Dlaczego płaczecie i rozdzieracie mi serce? Ja przecież gotów jestem nie tylko na więzienie, ale i na śmierć w Jerozolimie dla imienia Pana Jezusa". I Łukasz dodaje: "Nie mogąc go przekonać, ustąpiliśmy ze słowami: «Niech się dzieje wola Pańska!»" (Dz 21,13).