Autor ostatniej księgi Pisma św. korzystał z wielu źródeł, gdy posługiwał się językiem symbolu.
Ale bardzo wielu widzi w Apokalipsie św. Jana wizję Kościoła i świata w ciągu następnych wieków aż do końca dziejów
Autor Apokalipsy św. Jana kreśli obraz kosmicznej walki pomiędzy dobrem a złem. Choć walka ta trwa tak długo, jak długo będzie istniał ten świat, już dziś wiemy, kto będzie zwycięzcą. Każde wydarzenie w dziejach świata – także i współczesne – jest już włączone w ostateczne zwycięstwo. Apokalipsa św. Jana jest zatem traktowana jako przepowiednia losów Kościoła do końca świata, zapowiedź wielkich wydarzeń i epok w Kościele. Zwolennicy takiej interpretacji Apokalipsy św. Jana upatrują w niej zapowiedź kolejnych epok, przez które będzie przechodził Kościół, przy czym ostatnią epoką, poprzedzającą koniec świata, będzie tysiącletnie królestwo Chrystusa na ziemi w otoczeniu Jego uczniów. Dosłownie rozumieją Ap 20,1-7.
Ta interpretacja przybrała różne formy.
1) Kierunek chiliastyczny albo milenarystyczny. Pogląd ten wyrósł z judaistycznych oczekiwań. Widzi w Apokalipsie św. Jana dzieło prorockie wyznaczające dzieje Kościoła i świata. Zwolennicy chiliazmu (np. św. Hipolit – + 235) spodziewają się przed końcem świata tysiącletniego pełnego panowania Chrystusa Pana nad wszystkim, co istnieje. Sam Chrystus zapoczątkuje na ziemi królestwo mesjańskie, połączone ze zmartwychwstaniem sprawiedliwych i pozbawieniem szatana możności szkodzenia Kościołowi w tym czasie.