Przywódca narodu wybranego będąc świadomy, że nie wejdzie do Ziemi Obiecanej, wygłosił trzy mowy.
Powyższy fragment pozwala powiedzieć, że każdy, kto uznaje jedyność Boga Izraela, może doświadczyć Jego zbawczego działania, które ocala od wszelkich dezintegracyjnych mocy śmierci, prowadząc do pełni życia w Bożej bliskości. A zatem ostatnim słowem Boga w historii Izraela nie jest katastroficzny koniec, ale przyszłe odnowienie. Zakończenie pieśni Mojżesza, zapewniając o oczyszczeniu, a nie unicestwieniu, znajduje doskonałe potwierdzenie w kolejnym poetyckim fragmencie, który został skomponowany z błogosławieństw obejmujących poszczególne plemiona Izraela (Pwt 33,1-29). Wygłoszone w ostatnim dniu życia Mojżesza pożegnalne błogosławieństwo dobrze wpisuje się w starotestamentową tradycję, zgodnie z którą, czy to ojciec rodziny, czy też przywódca klanu, przed śmiercią wypowiadał słowa błogosławieństwa nad swoimi bliskimi (por. Rdz 27; 48; 49). A więc, Mojżesz, człowiek żyjący w wyjątkowej zażyłości z Bogiem, rozumiany w tym kontekście jako ojciec Izraela, którego bieg życia dobiega kresu, błogosławił swoich rodaków: „Oto błogosławieństwo, którego Mojżesz, Boży człowiek, udzielił Izraelitom przed swoją śmiercią. Powiedział: PAN wyruszył z Synaju i zajaśniał dla nich z Seiru, ukazał się w blasku z góry Paran, przybywa z Meriba pod Kadesz i niesie im w prawej ręce płonące pouczenie. Prawdziwie kochasz swój naród! Jego święci są w Twojej mocy. Oni siadają u Twoich stóp i każdy przyjmuje Twoje wskazania. (…) Jest król w Jeszurunie, gdy się schodzą przywódcy ludu wraz z plemionami Izraela” (Pwt 33,1-3.5).