Maryja wzorem człowieka bezgranicznie ufającego Bogu.
Orędzie radości, skierowane kiedyś do Córy Syjonu, do Niej się odnosi.[2] Zaskoczyło Ją to i zaniepokoiło. Nie mogła zrozumieć, że to właśnie Ona będzie tą tajemniczą niewiastą z ksiąg prorockich. Nie myślała nigdy o tym, że spotka Ją tak wielkie wyróżnienie i że będzie matką narodu czasów mesjańskich, a przede wszystkim Matką Syna Bożego.
Maryja, jak każda dziewczyna izraelska w jej wieku, była już związana z oblubieńcem przez uroczyste zaręczyny, odpowiadające kontraktowi małżeńskiemu. Dlatego Jej słowa: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”, podkreślają fizyczną niemożliwość stania się matką i pozostania równocześnie dziewicą. Jednak anioł przypomniał Jej: „Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”.
Na niepokój Maryi anioł odpowiedział: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. [...] Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1,31-32.35).
Anioł podkreślił dwa aspekty Wcielenia: Boską naturę Mesjasza i Jego dziewicze poczęcie. Bóstwo Mesjasza jest wyakcentowane z niezwykłą delikatnością przy pomocy określeń starotestamentalnych: „Syn Najwyższego, Syn Boży”, „a Jego panowaniu nie będzie końca”.
Wielu egzegetów pyta, czy Maryja rozumiała w tym momencie sens, jaki posiadają te słowa w kontekście całego późniejszego objawienia. Możemy przypuszczać, że zrozumiała orędzie anioła przynajmniej co do istoty.