Niezwykła jest postawa Jezusa. W całym procesie jest On pełen godności. Jest spokojny, można by rzec: emanuje od niego prawdziwa, spokojna Miłość.
Stanąć w Prawdzie
Piłat tak naprawdę nie chciał słuchać Jezusa, w rzeczywistości nie chciał słuchać głosu swojego sumienia. Chciał iść do przodu – wrócić do wiru życia, spotkań, uczt, do grona znajomych. Nie interesowała go prawda – a może bał się prawdy?
Niezwykle ważnym jest czas słuchania. Czas, gdy mogę zatrzymać się w pędzie codzienności. Takim czasem słuchania jest zwykła modlitwa, jest zwykłe przyjście do kościoła, by tu w ciszy Najświętszego Sakramentu posłuchać co pragnie do nas powiedzieć Bóg. Tylko czy ja chcę tego czasu słuchania, czy ja chcę posłuchać Boga? A może boję się prawdy o sobie i swoim życiu?
Kiedyś nadejdzie czas, gdy Pan zasiądzie na trybunale, by mnie osądzić, by osądzić moje życie…
Oto człowiek
Piłat pokazuje tłumom umęczonego Jezusa. Pokazuje Go wołając: „oto człowiek”. Jakże trudno rozpoznać w ubiczowanym, skrwawionym, cierpiącym, w szyderczo cierniem ukoronowanym, szyderczo okrytym szkarłatnym płaszczu – jakże trudno rozpoznać Jezusa.
Podobnie trudno dostrzec w ludziach chorych, starych, niedołężnych – a może i w naszych starszych rodzicach, w naszych chorych i samotnych przyjaciołach, ludziach kiedyś nam bliskich – jakże trudno dostrzec Chrystusa. Tak trudno nam chcieć z nimi być. Tak trudno jest nam ich wesprzeć – ot chociażby naszym czasem.
(pdf) |