Bezkompromisowy Bóg treścią pierwszego przykazania.
Opierając się choćby wyłącznie na tekście św. Mateusza, odkrywamy, że pieniądz jest niebezpieczny, bo prowadzi człowieka do dokonywania haniebnych czynów. Judasz zdradza Jezusa za trzydzieści srebrników (26, 14-16). Sługa z przypowieści, z powodu niewielkiej sumy, staje się bohaterem obrzydliwej sceny (18, 23.35). Robotnicy z „porannej zmiany” pracujący w winnicy, zaślepieni zazdrością, zniżają się do wulgarnego protestu wobec pracodawcy, z powodu takiej samej zapłaty dla tych, którzy ciężko pracowali tylko jedną godzinę (20, 1-16). Żołnierze dają się przekupić i za kilka monet rozpowiadają plotki o wykradzeniu zwłok Jezusa (28, 13).
Kazuistykę przedstawioną przez św. Mateusza można by wzbogacić nieskończoną ilością złych czynów popełnionych w historii, których motywem były pieniądze. Wystarczy tylko pomyśleć o nienawiści przenoszonej z pokolenia na pokolenia, zazdrości, kłamstwie, zdradach, zerwanych związkach, nieszczęsnej kwestii dziedziczenia. Obserwując dzisiejszą rzeczywistość nie można nie zauważyć biednych tego świata, wyzyskiwanych w pracy i „astronomicznych” zarobków niektórych menadżerów, wysokich urzędników państwowych, ludzi showbiznesu, sportowców. Chodzi tutaj o liczby, które niekiedy wołają o pomstę do nieba.
Obok pieniądza pewną formą bałwochwalstwa jest narcyzm i uwielbienie siebie. Narcyzm, wraz z jego licznymi przejawami, zawsze prowadzi do autokontemplacji, zadowolenia z siebie, bezgranicznego uwielbienia siebie, wywyższania się. To przynosi potrzebę bycia podziwianym, a nawet kochanym przez innych, oscylując pomiędzy bardzo wysokim mniemaniem o sobie a bolesną potrzebą potwierdzenia ze strony innych. Słowem, chodzi o nienaturalne uwielbienie siebie. Przyjmuje on formę niepohamowanej ambicji, kultu osobowości. Narcyzmowi często towarzyszy żądza władzy.[32]