Bezkompromisowy Bóg treścią pierwszego przykazania.
Z deifikacją bogactw materialnych mamy do czynienia, kiedy stanowią one zasadniczy kierunek, najwyższy, najistotniejszy i najbardziej pożądany cel życiowy, wokół którego skupiają się siły, myśli, pragnienia i dokonania, kiedy pieniądzom poświęca się wszystko, nawet uczucia i więzi rodzinne. Wtedy pieniądz, dobra materialne przekształcają się w rywala Boga.[31]
Zgłębiając uważnie Ewangelię, odkrywa się jedyną zasadniczą niezgodność - między Bogiem a pieniądzem: „Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie” (Mt 6,24). Jezus mówi więc o ostatecznym wyborze, którego musi dokonać człowiek. Bóg albo pieniądze. Albo pokłada się ufność w Bogu, albo w mamonie. Dla kogoś, kto ma wszystko, korzysta z wszelakich wygód, ma na wyciągnięcie ręki wszystkie przyjemności, może zaspokoić wszystkie swoje kaprysy, Bóg staje się zbędny albo co najwyżej zostaje zredukowany do dekoracyjnego elementu.
Krótkie spojrzenie na etymologię słowa „mamona” okazuje się odkrywcze. Dowiadujemy się, że w języku hebrajskim fakt, że ktoś jest wierzący, bywa wyrażany słowami tworzonymi od rdzenia ‘mn – „mieć wartość, trwać, być stabilnym, ugruntowanym, pewnym, godnym zaufania, a także być wypróbowanym, polegać na kimś, czuć się złączonym z kimś” albo też „pozwolić się prowadzić”. Amen wiary wyraża właśnie taką postawę. Człowiek wierzący pozwala się prowadzić Innemu, opiera się na Innym, pokłada jedyną ufność w Innym. Kto wierzy, pozwala się prowadzić Bogu, opiera się na Bogu. Etymologia aramejskiego słowa „mamona”, według niektórych uczonych wiąże się z tym samym rdzeniem ‘mn, od którego wywodzi się czasownik wyrażający akt wiary. Samo więc pochodzenie słowa prowadzi nas do dylematu Ewangelii: życie rozstrzyga się w zależności od tego, komu człowiek pozwoli się prowadzić: Bogu czy mamonie. Opiera się na Bogu albo na pieniądzach.