Ewangelie o chrzcie

Wchodząc do wody Chrystus utożsamia się ze swoim ludem. Identyfikuje się ze wszystkimi, którzy zostali dotknięci tajemnicą nieprawości.

Chrzest Jezusa nad Jordanem

Również Jezus przyjmuje chrzest z rąk Jana (zob. Mk 1,9-11; Mt 3,13-17; Łk 3,21-22; J 1,31-34). Historyczność tego wydarzenia jest niewątpliwa. Janowy chrzest Jezusa jest potwierdzony bezpośrednio i pośrednio przez niezależne źródła: Ewangelie, pierwotną katechezę ale i teksty pozabiblijne. Prawda ta wskazuje, iż znajduje się u początków tradycji apostolskiej, która przywołuje to zdarzenie[17]. Rzecz jasna Jezus nie potrzebował chrztu, ale chcąc wypełnić plan Ojca przyjmuje obrzęd poprzez który niejako odsuwa całą należną Mu cześć. Wchodząc do wody Chrystus utożsamia się ze Swoim ludem. Identyfikuje się ze wszystkimi, którzy zostali dotknięci tajemnicą nieprawości. Jest Barankiem Bożym, który zanurzając się w wody Jordanu bierze na siebie cały grzech świata (zob. J 1,29.36). Przez to zanurzenie w wodach Jordanu zostaje zapowiedziany nowy chrzest, który nastąpił w czasie śmierci Mistrza z Nazaretu (zob. Łk 12,50)[18].

Sam Jezus zapowiadając swoją śmierć pytał swoich uczniów: „Czy możecie przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?” (Mk 10,38). Zdążając zaś do Jerozolimy stwierdza: „Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie” (Łk 12,50). Przyrównując mękę i śmierć Jezusa do chrztu ewangeliści podkreślają ogrom cierpień w których Chrystus zostanie zanurzony, tak jak człowiek przyjmujący chrzest w wodzie. Określając śmierć mianem chrztu teksty te z jednej strony potwierdzają soteryjną funkcję chrztu którego Jan udzielił Jezusowi, z drugiej zaś strony wskazują, iż całe zbawcze dzieło Jezusa, zamyka się między dwoma chrztami i ma na celu przyniesienie ludziom uwolnienia od grzechu i obdarzenie nowym życiem.

Przyjmując znak od Jana Chrzciciela Jezus, jak również wszyscy będący świadkami tego wydarzenia, otrzymuje niezwykły znak od Boga, który publicznie wywyższa Jezusa, ogłaszając Go Swoim Synem. Podczas chrztu w wodach Jordanu dokonało się objawienie, że Jezus jest Synem Bożym, w którym Ojciec ma upodobanie. Przyjmując z rąk Jana obrzęd obmycia Jezus pokazuje, iż w ten sposób wypełnia wolę Ojca (zob. Mk 1,9). Wtedy także otrzymał On namaszczenie Duchem Świętym. Natomiast godzina męki Jezusa to czas Jego świadectwa o Bogu (zob. J 18,37), które to świadectwo Bóg potwierdził wskrzeszając Jezusa z martwych.

Mówiąc o chrzcie Jezusa należy mieć na względzie dwa wydarzenia: przyjęcie przez Chrystusa chrztu w Jordanie oraz teofanię – zstąpienie na Niego Ducha Świętego jak również wyznanie głosu z niebios. Pisząc o namaszczeniu Duchem Świętym Ewangelie podkreślają, iż wypełniają się proroctwa starotestamentalne (zob. Iz 11,2; 42,1; 61,1). Autor zaś Trzeciej Ewangelii pisząc, iż Duch Święty zstąpił na Jezusa w „postaci cielesnej, niby gołębica” (Łk 3,22) podkreśla, iż chrzest Jezusa – łącznie z ukazaniem się Ducha Świętego – był nie tyle wewnętrzną, dostępną jedynie Jezusowi wizją ale rzeczywistym wydarzeniem, dostrzegalnym także przez innych. Zstąpienie jednak Ducha Świętego, jak również głos dobywający się z nieba, nie jest konsekwencją chrztu, ale wynikiem inicjatywy samego Boga[19].

Różnie można interpretować porównanie Ducha Świętego do gołębicy. Dla wielu komentatorów wzmianka o Duchu Świętym – „niby gołębica”, łączy się z obrazem unoszącego się Ducha Bożego ponad wodami który dokonuje „nowego stworzenia” (Rdz 1,2). Dla innych gołębica jest symbolem sądu i zbawienia – podobnie jak gołębica, która po ustąpieniu wód potopu, wróciła z zieloną oliwką do arki Noego, zwiastując w ten sposób ocalenie przebywającym wewnątrz arki (zob. Rdz 8,11). Zstępująca na przyjmującego chrzest Jezusa gołębica zwiastuje całej ludzkości koniec oczekiwania na zbawienie. Tak jak zapowiadał Jan Chrzciciel oto nadszedł Ten, który będzie chrzcił Duchem Świętym (zob. Łk 3,16). Zawsze motywy – obrazy starotestamentalne, do których odwołują się komentatorzy, wskazują na Boże działanie. Zstąpienie Ducha Świętego jest również zapowiedzią i przygotowaniem do ziemskiej misji głoszenia Słowa Bożego[20].

Zstępującemu z nieba Duchowi Świętemu towarzyszy głos Ojca, który według Ewangelii św. Marka skierowany jest bezpośrednio do Jezusa. W duchu Psalmu 2 („Tyś synem moim, Ja ciebie dziś zrodziłem” Ps 2,7; zob. Łk 1,32; Hbr 1,5; 5,5), określenie „syn”, należy interpretować w sensie mesjańskim – Jezus jest oczekiwanym Zbawicielem, który miał przyjść na świat przy końcu czasów. Niewątpliwie bowiem za czasów Jezusa wyrażenie „Syn Boży” odczytywane było jako tytuł mesjański. Wizja której doświadcza Jezus podczas chrztu, jest niewątpliwie potwierdzeniem Jego posłannictwa, które się rozpoczyna, a które ma niewątpliwie charakter mesjański.

Jezus określony jest mianem „Syna umiłowanego” (zob. Mk 1,11; Mt 3,17; Łk 3,22), co w mentalności semickiej znaczyło „syn pierworodny” (zob. Rdz 22,2.12.16; Am 8,10; Za 12,10). To bowiem właśnie pierworodny syn był zazwyczaj najbardziej „umiłowany”, ze względy na swój status w rodzinie żydowskiej. Jezus będąc „Synem Bożym” jest szczególnie umiłowanym Synem. Bóg ma w Nim szczególne upodobanie. Nie jest On bowiem jednym z wielu, ale jedynym, wyjątkowym Synem Boga. Ogłoszenia tego dokonuje sam Bóg[21].

Nie ma najmniejszej wątpliwości, iż w przypadku chrztu Jezusa nie ma mowy o chrzcie pokuty i nawrócenia. Niewątpliwie przyjęcie chrztu dokonało się by pokazać, iż Jezus był prawdziwym człowiekiem. Kreśląc przekaz o chrzcie ewangeliści pokazują, iż był On taki jak wszyscy – z wyjątkiem niedoskonałości i grzechu.

Pośród różnych pozytywnych interpretacji wydarzenia chrztu Jezusa w Jordanie badacze najczęściej podkreślają solidarność Jezusa z ludźmi grzesznymi. Warto jednak wspomnieć opinie wskazujące, iż chrzest Chrystusa dał podstawę dla liturgicznej praktyki sakramentalnej. Dzięki Jezusowi zostały uświęcone wody. W tajemnicy swojego chrztu Jezus objawił się jako prawdziwy przychodzący Zbawiciel.

« 2 3 4 5 6 »
oceń artykuł Pobieranie..