Zapowiedzi sakramentu bierzmowania teolodzy dostrzegają w tekstach prorockich.
Co w tym kontekście oznacza słowo „mesjasz”?
Omawiając relacje pomiędzy osobą Mesjasza a duchem, który - według proroctwa Izajasza - na Niego miał zstąpić, warto wyjaśnić znaczenie samego terminu „mesjasz”, który po hebrajski brzmi māšîaḥ. Termin ten wywodzi się od czasownika māšaḥ, mającego znaczenie „namaszczać”. A zatem „mesjasz” to „namaszczony” lub „pomazaniec”. W tradycji biblijnej najczęściej terminem tym określano królów, którzy otrzymywali władzę poprzez obrzęd namaszczenia oliwą (zob. np. 1 Krl 1,39; Ps 89,21). W ten sposób król otrzymywał tytuł „pomazańca Pańskiego (māšîaḥ IHWH)” (zob. np. 1 Sm 2,10; 12,3; 2 Sm 1,14; 23,1). Obrzęd namaszczenia stosowany był także w przypadku niektórych proroków (zob. 1 Krl 19,16; Iz 61,1). W świetle pewnych tekstów namaszczenie poprzedzało również objęcie urzędu przez kapłanów (zob. Wj 29,7; Kpł 4,3.5.16; Syr 45,15). Wydaje się jednak, że praktyka ta odzwierciedla prawdopodobnie sytuację polityczną po upadku monarchii, kiedy to arcykapłan przejął prerogatywy przywódcy narodu.
Chociaż obrzęd namaszczenia stosowany był zarówno do królów, jak i do kapłanów oraz proroków, to jednak tytułem „pomazaniec Boży” określano zasadniczo królów. Stąd też określenie „pomazaniec (māšîaḥ)” było w tradycji starotestamentalnej synonimem tytułu „król”, zwłaszcza w odniesieniu do Dawida i jego potomków.
Terminem „mesjasz” z biegiem czasu zaczęto określać oczekiwanego zbawiciela narodu żydowskiego. Między innymi tytułem tym określono Cyrusa Wielkiego, który przyczynił się do zakończenia niewoli babilońskiej, w którą popadli Żydzi po najeździe Nabuchodonozora (zob. Iz 45,1). W późniejszej tradycji żydowskiej tytuł „mesjasz” odniesiono do Szymona Bar Kochby, który wszczął powstanie, mające uwolnić naród żydowski z niewoli rzymskiej. W tradycji chrześcijańskiej tytułem tym posłużono się, aby określić Jezusa jako wyczekiwanego zbawcy, zapowiadanego przez proroków. Stąd też posługując się greckim odpowiednikiem terminu „mesjasz”, autorzy ksiąg Nowego Testamentu przydali Jezusowi tytuł Christós - Chrystus. Grecki termin christós również wywodzi się od czasownika, który oznacza „namaszczać” - chríō.
Rozpatrując tytuł hebrajski tytuł māšîaḥ i jego grecki odpowiednik christós w odniesieniu do Jezusa, należy zauważyć, że Jego namaszczenie łączy się bezpośrednio z Duchem Świętym. Zapowiedź tego pojawia się u Izajasza: „Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił” (Iz 61,1). W Nowym Testamencie prawdę tę wyakcentował autor Dziejów Apostolskich: „Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą” (Dz 10,38). Zarówno w tekście hebrajskim, jak i greckim pojawiają się w tym kontekście przywołane wyżej czasowniki, które określają czynność namaszczania. Namaszczenia dokonywano zwykle oliwą, którą łączono z wonnościami (zob. Wj 25,6; 29,7; 1 Sm 16,1; Ps 45[44],8). W przypadku Jezusa „substancją”, którą został On namaszczony, był sam Duch Święty. Posługując się językiem metafory, można by rzec, że Duch Święty był olejem namaszczenia. Warto w tym kontekście przywołać obraz namaszczenie Dawida na króla, gdzie widać wyraźny związek pomiędzy czynnością namaszczania oliwą a udzieleniem przez Boga daru „ducha Pańskiego”: „Wziął więc Samuel róg z oliwą i namaścił go pośrodku jego braci. Począwszy od tego dnia duch Pański opanował Dawida” (1 Sm 16,13).