Tak jak Mistrz, uczniowie również wyrzucają demony oraz - jak zapisze św. Marek - namaszczają oliwą wielu chorych i uzdrawiają ich.
Kolejne uzdrowienie ponownie ma miejsce w Kafarnaum. Narracja o uzdrowieniu sparaliżowanego (Mk 2,1-12), pokazuje, iż Jezus ma także władzę odpuszczania grzechów.
Po pewnym czasie – zapisze św. Marek – Jezus ponownie przybył do Kafarnaum (Mk 2,1). Św. Mateusz zapisze, iż Jezus przyszedł do „swojego miasta” (Mt 9,1), że przybył do domu. Owo określenie – „do domu”, nasuwa na myśl Kościół, gdzie Chrystus nieustannie jest obecny, gdzie głosi swoje słowo.
Wydaje się, iż Jezus przybył i zatrzymał się w domu Szymona i Andrzeja, stąd też Marek nie wspomina nic o apostołach. Słysząc, iż Jezus jest w mieście, mieszkańcy zgromadzili się tłumnie przed domem. Przybyli tam, by słuchać Jego nauki. W czasie gdy Jezus głosił im słowo, przyniesiono do Niego paralityka. Niezwykły tłok sprawił, iż trzeba było leżącego na noszach opuścić przez dach. Uderza tu niezwykła wiara owych czterech mężczyzn[8], którzy przynieśli sparaliżowanego, a nie mogąc żadną miarą wejść do domu gdzie był Jezus zdejmują pokrycie dachu, wykonują otwór i opuszczają chorego na noszach. Niezwykłą jest wiara owych mężów, którzy zadają sobie wiele trudu. Czynią to, bo mocno wierzą, że Jezus potrafi uleczyć sparaliżowanego. Gdy sparaliżowany znalazł się przed Mistrzem – mając w pamięci inne uzdrowienia – można by spodziewać się, że Jezus natychmiast uzdrowi chorego. Oczekiwanie takie jest uzasadnione, Jezus bowiem widzi wiarę tych, którzy przynieśli chorego. Tymczasem dzieje się coś zupełnie innego. Św. Marek bowiem zapisze, że Jezus widząc ich wiarę, mówi do paralityka: „Dziecko, odpuszczone są twoje grzechy” (Mk 2,6). W wyrażeniu tym warto zwrócić uwagę na kilka ważnych elementów. Przede wszystkim ewangelista podkreśla osobę Jezusa. To przed Niego opuszczają paralityka i to On widzi wiarę tych ludzi. Jezus – który jest Zbawieniem. On też daje paralitykowi niezwykły dar – dar wolności serca. Uwalnia go od grzechu. Użyta przez ewangelista strona bierna czasownika afientai, wskazują na Boga jako na tego, który odpuszcza paralitykowi grzechy. Fragment ten można zatem rozumieć, jako „odpuszczone są twoje grzechy przez Boga”[9]. Tym zaś którym je odpuszcza jest właśnie Jezus. A zatem Jezus wyraźnie stwierdza, iż jest prawdziwym Bogiem. Stąd też zdziwienie uczonych w Piśmie, którzy w sercach swoich stwierdzają – „On bluźni. Któż bowiem może odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga?” (Mk 2,7). Bóg bowiem, będąc źródłem życia, jest jedynym, który może zwyciężać chaos grzechu, będący źródłem śmierci. Tylko Bóg może ożywić to, co skazał na śmierć grzech.
Tak odpuszczenie grzechów jak i sprawienie, by chromy mógł chodzić jest niemożliwe dla człowieka. Jezus zatem uzdrawia paralityka, by był to dla wszystkich widzialny znak tego, co niewidzialne, co trudniejsze. Czyni to, by widzący ten cud wiedzieli, że „Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów” (Mk 2,10). Jezus zatem ujawnia motyw cudu. Jego cuda służą nam do poznania rzeczywistości, jaką On nam przynosi: On pragnie nas pojednać z Bogiem. Cuda uwierzytelniają Jego boską misję. Boska władza, którą miał Bóg jedynie w niebie, teraz zstąpiła na ziemię wraz z Synem Człowieczym. On, stając się grzechem i przekleństwem, odkupił nas z niewoli zła. Dokonał tego za cenę swojej krwi. Dzięki Niemu człowiek może już tu na ziemi żyć wolny od grzechu.