Na kartach Pisma Świętego dość rzadko pojawia się określenie - termin "małżeństwo".
Św. Mateusz zapisze, że do Jezusa przystąpili faryzeusze. Określenie przystąpić wskazuje na niezwykły autorytet Jezusa. Jest On prawdziwym wysłannikiem Boga.
Często św. Mateusz pisze, o przystępujących do Jezusa. Przystępują uczniowie, ale i przystępują Jego przeciwnicy. Jedni szukają nauki, inni wystawiają Go na próbę. Przystępujący do Jezusa faryzeusze chcą Go wystawić na próbę. Szatan próbował Jezusa skłonić do posłuszeństwa sobie (Mt 4, 10). Przeciwnicy Mistrza starali się Go odwieść od posłuszeństwa Bogu (Mt 16,1). Również i faryzeusze podejmują staranie by uznał On możliwość rozwodu. Jezus jednak sprzeciwia się diabolicznej wizji małżeństwa proponowanej przez sprzymierzeńców złego i uroczyście ogłasza wolę Boga.
Pytanie faryzeuszów dotyczy podstawy rozwodu, czyli tego, co – zdaniem Jezusa – mogłoby pozwolić na rozwód. A zatem w pytaniu ich rozwód jest możliwy. Oni chcą tylko wiedzieć, czy można to uczynić z jakiegokolwiek powodu.
W pytaniu postawionym przez faryzeuszy widoczna jest patriarchalna wizja rodziny, w której kobieta była poddana władzy mężczyzny. Rozwód zatem należy do uprawnień mężczyzny. Dyskusyjnym zaś jest – ich zdaniem – jedynie powód uzasadniający rozwód. Ewangelista sygnalizuje, że pytanie nie było przedstawione z intencją otrzymania pouczenia. Było raczej postawione w złym zamiarze. Pytający bowiem dobrze znali naukę Jezusa na temat rozwodów (Mt 5,31-32). Pragnęli jedynie wykazać, że Jezus sprzeciwiał się nauce Tory.
Odpowiedź Jezus pokazuje odmienny punkt widzenia. Mistrz odwołuje się do porządku stwórczego, przytaczając fragment Księgi Rodzaju, odwołując się do tego, co zostało ustanowione „od początku” (Rdz 1,27). Stwierdza, iż Bóg stworzył mężczyznę i kobietę. Odwołanie się do stwórczego początku Jezus kontynuuje za pomocą cytatu z Rdz 2,24. Głoszenie królestwa przez Jezusa jest niczym innym, jak restauracją Bożego panowania nad stworzeniem. Formuła: „Nie czytaliście...” zarzuca pytającym nieznajomość Pisma. Jezus demaskuje swych rozmówców jako ludzi niezainteresowanych tym, jaka jest w rzeczywistości wola Boga. Co Bóg złączył, człowiek nie może rozdzielać.
Pytaniu o rozwód Jezus przeciwstawia konieczność trwałości związku małżeńskiego. Stwierdza, że człowiekowi nie wolno zrywać więzi ustanowionej przez Boga. Podczas gdy faryzeusze mówią o rozwodzie, który dochodzi do skutku w wyniku działania mężczyzny, Jezus czterokrotnie wspomina o ustanowionej przez Boga jedności męża i żony. Jedność, która została ustanowiona w akcie stworzenia, nie może być usunięta przez człowieka. Rozwód sprzeciwia się zamiarowi Boga i nie ma prawa istnienia. Rozwód bowiem rozrywa zamierzoną przez Boga jedność.
Jezus sprzeciwia się także poglądowi o nieograniczonej władzy mężczyzny wobec żony, który został wyrażony w pytaniu faryzeuszów. Mężczyzna i kobieta zostali bowiem stworzeni na początku, aby stanowić jedność w małżeństwie (Mt 19,5). Poprzez małżeństwo Bóg łączy mężczyznę i kobietę, tak że stają się jednym ciałem. Jest to relacja jedności, solidarności, wzajemności i równości, nie zaś relacja podporządkowania i wyższości. W przeciwieństwie do patriarchalnej wizji faryzeuszy, którzy całą swą uwagę koncentrują na uprawnieniach mężczyzny do odesłania żony (Mt 19,3), Jezus podkreśla, że w małżeństwie mężczyzna i kobieta stanowią nierozerwalną jedność.