Na kartach Pisma Świętego dość rzadko pojawia się określenie - termin "małżeństwo".
Czy w tym duchu rozumieją to również i inne Kościoły?
Dla nas jasną jest praktyka Kościoła katolickiego, który nie wyraża zgody na ponowne zamążpójście oddalonych od siebie osób. Także Ojcowie Kościoła dawali zdecydowanie negatywną odpowiedź na pytanie o możliwość powtórnego małżeństwa w przypadku rozejścia się małżonków. Pamiętać trzeba, iż Kościół nie ma władzy anulować podstawowych praw ustalonych przez jego Założyciela.
W Kościołach prawosławnych istnieje możliwość rozwodu i powtórnego małżeństwa przyjmowanego w tzw. pokutnej formule. Zgodnie z wschodnią tradycją poprzez zburzenie małżeństwa, faktycznie ono ustało. W rezultacie w Kościele wschodnim istnieje możliwość zawarcia drugiego małżeństwa, lecz nie na podstawie Prawa Bożego, ale w oparciu o pastoralną zasadę epikei. Powody rozwodu wymieniane są oszczędnie, ale nie ograniczają się do cudzołóstwa. A zatem wspólnoty te z tekstu Mateuszowego wzięły możliwość oddalenia na podstawie pornei (Mt 5,32), jednak pominęły – powołując się na ludzką słabość – zakaz zawierania małżeństwa przez rozwiedzionych.
Również Kościoły reformowane uznają, że małżeństwo poprzez cudzołóstwo ulega zniszczeniu, dlatego możliwy jest rozwód. Podstawą ich praktyki jest przekonanie, że Jezusowy zakaz rozwodów nie jest prawem, ale etycznym wymogiem. W konsekwencji Kościół protestancki dostosował się do prawa świeckiego – państwowego[2].
Zdążając do Jerozolimy, w przekazie Ewangelii wg św. Mateusza, Jezus udziela pouczeń oraz uzdrawia. Jeden jedyny raz dochodzi także do konfrontacji z faryzeuszami. Powodem sporu była kwestia nierozerwalności małżeństwa.
Mateusz podając, iż Jezus opuścił Galileę i przeszedł do Judei pisze o licznych tłumach, które szły za Nim. Wtedy też: „przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?». On odpowiedział: «Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela». Odparli Mu: «Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją?» Odpowiedział im: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony; lecz od początku tak nie było. A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę – chyba w wypadku nierządu – a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo».” (Mt 19,3-9).
Całość tego tekstu możemy podzielić na dwie części. W pierwszej (Mt 19,4-6) Jezus wyklucza rozwody odwołując się do „początków”, tzn. do nauczania o małżeństwie z Księgi Rodzaju (Rdz 1,27 i Rdz 2,24). Druga odpowiedź część (Mt 19,8) nawiązuje do trzeciej antytezy – do mowy na górze (Mt 5,31-32), i wyjaśnia powód, dla którego Mojżesz dopuścił rozwody.
Tekst Mateusza powstał na podstawie Ewangelii wg św. Marka. Również i tu sekretarz św. Piotra przekazuje wyraźną naukę Jezusa o nierozerwalności małżeństwa. Marek zapisze: „Przystąpili do Niego faryzeusze i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. Odpowiadając zapytał ich: «Co wam nakazał Mojżesz?» Oni rzekli: «Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić». Wówczas Jezus rzekł do nich: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!» W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: «Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo».” (Mk 10,2-12).
Mateusz korzysta z przekazu św. Marka, ale przejmując go, nieco go zmienia. Do najważniejszych Mateuszowych modyfikacji zaliczyć trzeba pominięcie części ostatniego wersetu Mk 10,12, gdzie zgodnie z prawodawstwem rzymskim zakłada się, że również kobieta może zażądać rozwodu. Uwagę tę zamiesza Marek gdyż Ewangelię pisze w Rzymie, do świata pogańskiego. Mateusz także formułuje pytanie faryzeuszy podkreślając powód oddalenia – jakiegokolwiek powodu: „Czy godzi się człowiekowi oddalić żonę dla jakiegokolwiek powodu?”. Nade wszystko jednak Mateusz kreśli argumentację Jezusa, który opierając się na opowiadaniu o stworzeniu z Księgi Rodzaju, formułuje swoją podstawową tezę o niedopuszczalności rozwodów (Mt 19,4-5), wyprowadza z tego wnioski (Mt 19,6) i odpowiadając na zarzut faryzeuszy (Mt 19,7) wyjaśnia powody rozporządzenia Mojżeszowego (Mt 19,8). Całość wywodu kończy się podsumowaniem i wyrażeniem stanowiska Jezusa (Mt 19,9).
Warto zwrócić uwagę, iż ostatnia część mowy Jezusa niejako jest powtórzeniem tego co miało miejsce na górze błogosławieństw. A zatem niewątpliwie jest to nauka historyczna, pochodząca od Jezusa. Niewątpliwie także, trzeba uznać, iż w czasach Jezusa musiał istnieć dyskurs w tej kwestii. Potwierdzeniem tego jest rozbudowana refleksja skrypturystyczna. Jezus nie tylko przekazuje swoją naukę, ale też podaje fragmenty tekstów Starego testamentu (Rdz 1,27; 2,24), które niewątpliwie są wyrazem autentycznej woli Bożej w sprawie rozwodów. Zobowiązanie do nierozerwalności małżeństwa (bez tzw. klauzuli rozwodowej) wywodzi się niewątpliwie od samego Jezusa.