Na Kozieńcu 13 sierpnia odbyło się 22. spotkanie tarnowskich misjonarzy.
Peru: Jak w raju
Przenosimy się na kontynent Ameryki Południowej. Do Peru. Tam pracuje obecny na spotkaniu ks. Kasper Bernasiewicz. - W Peru pod względem klimatu i przyrody jest jak w raju - zielono i gorąco. Z ks. Antonim Lichoniem pracujemy na obrzeżach dżungli peruwiańskiej. Do sąsiedniej parafii jest 4,5 godziny drogi. Żeby z kolei dotrzeć do najbardziej oddalonych wiosek w naszej parafii, potrzebujemy 2-3 godzin - relacjonuje ks. Kasper.
- W Peru jest jak w raju - mówi ks. Kasper Bernasiewicz. Beata Malec-Suwara /Foto GośćEwangelizacja tych terenów jest związana z budową mostów i dróg, które powoli tam powstają. Póki co, terenem pracy misjonarzy jest dolina, a pomocą dotarcia do ludzi - szkoła parafialna.
Brazylia: Nadzieja w synodzie
W spotkaniu na Kozieńcu uczestniczył ks. Tadeusz Sępek, który posługuje w prałaturze Sao Migueil w Brazylii. W jego parafii św. Michała Archanioła w Melgaço posługuje jeszcze dwóch wikariuszy, m.in. ks. Michał Mikulski z Bochni. Dzięki pieniądzom z diecezji tarnowskiej mógł kupić barkę, która pomaga jemu i innym kapłanom w dotarciu do najdalszych części parafii. Wspólnota liczy ok. 25 tys. mieszkańców, a dotarcie do niektórych punktów zajmuje nawet klika dni.
Z nadzieją patrzy na synod o Amazonii, obrady hierarchów maja się odbyć w październiku. - Już wiele się dzieje, a liczymy, że synod jeszcze bardziej ożywi udział świeckich w Kościele - uważa misjonarz.
O jego misji pisaliśmy też tutaj:
Boliwia: Najmłodszy proboszcz świata
W Boliwii pracuje ks. Tomasz Fajt z Radłowa. Miał zaledwie 4 lata kapłaństwa, kiedy został proboszczem nowo utworzonej parafii w Conception. Należy do niej ok. 30 wiosek. Najdalsza oddalona jest 200 km od misji w głąb lasu Amazonii, w kierunku granicy z Brazylią. Wioski są malutkie, liczące od 30 do ponad setki mieszkańców. Drzewa i zwierzęta - ogromne, w rzekach pływają piranie.
O ks. Tomaszu i jego misji pisaliśmy tutaj: