Mieszkali obok nas, a dziś - mamy nadzieję - znają prywatny adres Pana Boga. Przypominamy niektórych z nich…
W uroczystość Wszystkich Świętych urodził się Jerzy Ablewicz, późniejszy biskup tarnowski, obdarzony przez Jana Pawła II godnością arcybiskupa. Wiele osób, szczególnie kapłanów, jest przekonanych o jego świętości. Z okazji 100. rocznicy jego urodzin warto zwiedzić wystawę w Muzeum Diecezjalnym w Tarnowie. Więcej o tym przeczytacie w artykule Gościnność, wiara, świętość.
Ks. Jan Kozioł z parafianami.Ks. Jan Kozioł ze Szczawnicy. Był cenionym wychowawcą młodzieży, opiekunem ubogich. Zmarł w 1942 r., a jego trumnę niesiono na ramionach aż dwa kilometry. Ludzie szlochali, gdy szef Akcji Katolickiej Dominik Malinowski zwrócił się do ks. Jana: "Ty, coś ostatnią koszulę drugim podarował...". Więcej o ks. Janie przeczytacie TUTAJ.
Józef Kachniarz.Józef Kachniarz z Mszalnicy oddał swoje życie, by uwolnić z niemieckiego więzienia żonę Annę. Dzięki jego ofierze wojnę przeżyła osierocona przez niego Stanisława i jej rodzina. Zapraszamy do lektury tekstu Dla ciebie, Stasiu!.
Karol Kurpaska.Karol Kurpaska z Samocic dopiero co wrócił do domu z wojska. Miał 22 lata, kiedy rozstrzelali go Niemcy. Zgłosił się do nich dobrowolnie w zastępstwie ojca. Dzięki heroicznej decyzji ocalała wielopokoleniowa dziś rodzina. Przeczytajcie artykuł Tato, ja pójdę za ciebie.
Przed monstrancją w ujanowickim kościele.Ks. Bernardyn Dziedziak z Ujanowic. Kapłan wielkiej modlitwy, gorący patriota, przykład ubóstwa. Wychowawca wielu pokoleń kapłańskich i zakonnych. Miał ogromny wpływ na to, że dekanat ujanowicki jest jednym z najpobożniejszych w diecezji tarnowskiej. Zapraszamy do lektury tekstu Szczerze, prosto ale głęboko.
Stefania Łącka.Stefania Łącka z Gręboszowa. Więźniarka niemieckiego obozu w Oświęcimiu, nazywana przez współwięźniarki "aniołem dobroci". Dziennikarka diecezjalnego pisma "Nasza sprawa". Ostatnio KEP dał zielone światło na rozpoczęcie jej procesu beatyfikacyjnego. Więcej o tym przeczytacie TUTAJ.
Maksiu z Żarówki.Maksiu z Żarówki. Mając zaledwie 6 lat, ciężko zachorował. Dwa lata trwała walka o jego zdrowie i życie. Osiem dni przed śmiercią przyjął I Komunię św. i przez cały Biały Tydzień przyjmował Pana Jezusa. Odszedł do Niego w ostatnim dniu Białego Tygodnia. Przeczytajcie: Maksiu jest już w niebie.