Zapraszamy do Radiowo-Internetowego Studium Biblijnego, gdzie znajdziecie materiały z cyklu poświęconego Matce Bożej!
Józef i Maryja
Reakcja Józefa i Maryi na pełne radości i uwielbienia słowa Symeona jest dokładnie taka sama, jak reakcja „wszystkich” na opowieści pasterzy (Łk 2,18): dziwili się z tego, co o Nim mówiono. Chociaż Maryja z pewnością miała w pamięci słowa anioła Gabriela, wyjaśniające godność i posłannictwo Jej Syna, to jednak kolejne wydarzenia, słowa prorockie, musiały w niej budzić zdziwienie.
Św. Łukasz zapisze, że Maryja z Józefem dziwili się temu, co słyszeli. Aby nie powtarzać określenia „Rodzice” (Łk 2,27), pisze: „Jego ojciec i Matka”. Taki zapis budził wątpliwości wśród pierwszych czytelników Ewangelii, stąd też w niektórych rękopisach można spotkać poprawki wprowadzające sformułowania: „Józef, Jego Ojciec i Matka”, „Józef i Jego Matka”, albo tylko „Józef”. Zachowując i czytając „ojciec” trzeba pamiętać, iż ojciec w przekazie św. Łukasza oznacza władzę i opiekę Józefa nad Jezusem w sensie prawnym, a nie ojcostwo w sensie ściśle biologicznym. Dla Łukasza rozpatrywanie roli Józefa jako ojca w sensie prawnym czy biologicznym nie ma w tekście istotowego znaczenia. Łukasz nie na tym pragnie się koncentrować. Ważniejszym bowiem dla niego jest to, że Jezus został przyniesiony do świątyni przez Rodziców, a nie samą Matkę, co w ówczesnym społeczeństwie mogłoby stać się przyczyną zgorszenia[15]. Poza Maryją i Józefem były w świątyni obecne jeszcze inne osoby, jednak Ewangelista nie interesuje się nimi, koncentrując uwagę na reakcji Rodziców Zbawiciela.
Błogosławieństwo Symeona Łk 2,34 przypomina błogosławieństwo którego Heli udzielił rodzicom Samuela (1 Sm 2,20). Łukasz jednak mógł także wzorować się na błogosławieństwie wypowiedzianym przez Izaaka i Jakuba w Rdz 27,28-29 i 48,15-16. Po błogosławieństwie Rodziców uwaga Symeona koncentruje się na osobie Maryi. Słowa zapisane w Łk 2,29-32 są jednak smutne i trudne. Cień bowiem na wielką radość z narodzenia Zbawiciela rzuca zapowiedź odrzucenia Jezusa przez Jego własny naród. Słowa, skierowane bezpośrednio do Maryi, dotyczą najpierw Jezusa, a potem i Jej samej.
W proroctwie Symeon w zwięzły sposób opisuje skutki działalności Jezusa jako Mesjasza: będą nimi upadek i powstanie wielu w Izraelu. Interpretacja tego zdania nastręcza wiele trudności. Ówcześni św. Łukaszowi niewątpliwie dobrze znali rzeczywiste skutki działalności Jezusa Chrystusa. Wiedzieli, że nauka Jezusa podzieliła społeczeństwo żydowskie na dwie grupy: tych, którzy przyjęli Jego słowo, i tych, którzy je odrzucili. Być może stąd też najpierw słowa Symeona nawiązują do tekstu Iz 8,14-15, w którym jest mowa o „kamieniu obrazy i skale potknięcia się”. W zasadzie całe proroctwo Symeona, zarówno pod względem szczegółów, jak i treści, posiada wiele cech wspólnych z czwartą Ewangelią.
Wypowiedź Symeona zmierza do stwierdzenia, że czas biernego oczekiwania dobiegł końca. Bóg powołał Jezusa, którego uczynił skałą, fundamentem, wobec czego wszyscy, a zatem także i Żydzi, będą musieli dokonać wyboru: „tak” lub „nie”. Dla tych, którzy opowiedzą się po stronie Jezusa, będzie On wsparciem i pocieszeniem. Ci, którzy nie usłyszą wołania, nie rozpoznają znaku i go nie uznają, pójdą przed sąd.
Następujący stanowczy zwrot do Maryi: „a Twoją duszę także” (Łk 2,35) sugeruje, że również i Ona jest zaangażowana w wydarzenia przepowiadane w Łk 2,34. Jej posłannictwo łączy się z zadaniem i działalnością Syna. W nawiązaniu do poprzedniej frazy, w której mowa o „znaku sprzeciwu”, autor porównuje los „znaku” z losem Maryi. Oto bowiem Maryja stoi z Synem jako jedyna przeciwna.