W Tarnowie odbyło się publiczne wysłuchanie młodych na temat strajku kobiet, aborcji, pro life i wulgaryzmów.
Pytania z prawej i lewej strony…
Alicja Miszkurka zwracając się do młodych z Lewicy, pytała o hasła strajku kobiet. – „To jest wojna” i „Wypierdalać”. Co te hasła dla was oznaczają? Jaki je rozumiecie? Nie w odniesieniu do polityków, ale do osób o innych poglądach.
Gabriela Czekaj: Po raz pierwszy spotkałam się z tym, że te hasła zostały zrozumiane jako sprzeciw wobec osób o innych poglądach. Były one kierowane głownie do polityków, a jeśli już do osób o innych poglądach, to takich, którzy godzą w wolność innych osób lub podważają prawa człowieka. Silne emocje nie dopuszczają do głosu wyszukanych słów, ale najprostsze. Strajk nie miał na celu zniszczenia religii, ale sprzeciw wobec tego, że Kościół miesza się do polityki. Strajk potępiał instytucję Kościoła w Polsce, a nie religię w ogólności. Są księża, którzy sieją nienawiść, homofobię. Kościół jest religią miłości i tę powinni głosić księża.
Z kolei Gabriela Czekaj zapytała kolegów i koleżankę z prawej strony, czy zgadzają się z tym, że w państwie prawa, jakaś organizacja, w tym Kościół, może narzucać komuś swoje przekonania?
Filip Pinas: Nie spotkałem się, żeby Kościół kogoś karał na przykład z powodu łamania 10 przykazań. Kościół jest bardzo ważnym instrumentem i filarem naszej cywilizacji, którą ukształtowały filozofia grecka, prawo rzymskie i etyka chrześcijańska. Podważanie tego jest destrukcją cywilizacji.
Alicja Miszkurka: Była kara za poglądy, kiedy ksiądz zabraniał komuś wchodzić do kościoła za głoszone przekonania… Kościół powinien robić wszystko, aby ludzie nie chcieli dokonywać aborcji, a nie, żeby nie mogli. Potrzebna jest troska Kościoła o człowieka.
Kacper Osika. – Kwestie pro life nie są kwestią religijną, ale dotyczącą prawa człowieka do życia. To sfera ogólnoludzkiej etyki. Kościół w tej sprawie może zabierać głos.
Całe spotkanie możecie zobaczyć TUTAJ.