Modlitwa Abrahama - ojca wszystkich wierzących.
Analizując cały dialog Abrahama z Bogiem, można zauważyć, że został tak poprowadzony, że na plan pierwszy została wyeksponowane nie tyle sprawiedliwość Boża, co przede wszystkim Boże miłosierdzie. Bóg bowiem zawsze jest gotowy do okazania miłosierdzia[24]; szuka niejako każdej okazji, aby to miłosierdzie okazać, gdyż – jak pouczał Psalmista Pański – „miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo łagodny. Nie wiedzie sporu do końca i nie płonie gniewem na wieki. Nie postępuje z nami według naszych grzechów ani według win naszych nam nie odpłaca” (Ps 103,8-10). Tą okazją do okazana miłosierdzia Sodomie (czy też Gomorze) miała być choćby niewielka liczba sprawiedliwych. Benedykt XVI komutując tę kwestię, stwierdza: „[...] pragnie Pan ustrzec człowieka od grzechu. Potrzebna jest więc wewnętrzna przemiana, jakiś zalążek dobra, początek, który pozwoli zło przekształcić w dobro, nienawiść w miłość, zemstę w przebaczenie. Dlatego w mieście muszą być sprawiedliwi, a Abraham stale powtarza: «gdyby znalazło się tam...». «Tam»: wewnątrz chorej rzeczywistości powinien znajdować się zalążek dobra, który może uzdrowić i przywrócić życie”[25].
Dialog Abrahama z Bogiem to przepiękny przykład modlitwy wstawienniczej. W tradycji Starego Testamentu często ona występuje: zasadniczo jest to modlitwa wstawiennicza za Izraelem. W przypadku modlitwy Abrahama jest to modlitwa ogarniająca pogan. Wymowny, nieco poetycko-duchowy, komentarz do tego wydarzenia podaje S. Łach: „Na wzgórzu położonym na wschód od Hebronu, skąd rozciągał się widok na grzeszną Sodomę, wstawił się Abraham za grzesznym miastem do sprawiedliwego Jahwe. Nie przeczuwało to miasto, że tu, na tym wzgórzu rozegrał się najpiękniejszy dramat historii ST: walka modlitwy świętego orędownika ze sprawiedliwością Bożą, mającą ukarać miasto. Nie chodziło bowiem Abrahamowi jedynie o wyratowanie Lota, mieszkającego w Sodomie, ale o wszystkich jej mieszkańców i całą grzeszną ludzkość”[26].