Pawłowa teologia modlitwy

Apostolstwo św. Pawła zaczęło się od modlitwy i zakończyło modlitwą, kiedy umierał śmiercią męczeńską.

Modlitwa skierowana do Ojca

Pawłowa modlitwa jest całkowicie skierowana ku Bogu Ojcu. Ta postawa jest zakorzeniona w świadomości „bycia synem w Chrystusie”, inaczej mówiąc „usynowienia”, stania się dzieckiem Bożym. Ta relacja do Ojca opiera się wyłącznie na dokonanym dziele Chrystusa: „W Nim mamy śmiały przystęp do Ojca z ufnością dzięki wierze w Niego (Ef 3,12). Ona przekracza wszelkie bariery. Przez Chrystusa żydzi i poganie „jedni i drudzy mamy przystęp do Ojca (Ef 2,18).

Apostoł mówi: „Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła Abba, Ojcze” (Ga 4,6). W ten sposób Paweł łączy „ducha synostwa”, czyli świadomość bycia synem Bożym w Chrystusie, ze zdolnością chrześcijanina do modlitwy na wzór Chrystusa. Tak przecież Jezus modlił się w Ogrojcu: „Abba, Ojcze” (Mk 14,36). Świadomość synostwa łączy się też nierozerwalnie z postawą dziecięcej ufności[2]. Według Pawła modlitwa skierowana do Ojca pochodzi od zamieszkałego w człowieku Ducha Świętego, który daje mu pewność „usynowienia”.

To nakierowanie na Ojca sprawia, że Paweł praktycznie nie modli się wprost do Chrystusa. Co prawda często pojawia się w odniesieniu do modlitwy zwrot „w imię Jezusa” (por. Ef 5,20), ale zawsze modlitwa jest skierowana do Ojca. Tak więc, choć Paweł wielokrotnie potwierdza boskość Chrystusa, to w jego pismach modlitwy błagalne, relacje z modlitw, doksologie czy błogosławieństwa nie przekazują modlitw do Chrystusa, czy to w formie prośby czy wstawiennictwa. Wydaje się, że w tym kontekście definicja modlitwy według Pawła byłaby taka: „Modlitwa jest współpracą pomiędzy Bogiem a chrześcijaninem w tym sensie, że jest przedstawiana Ojcu, w imię Jego Syna, dzięki natchnieniu zamieszkującego w człowieku Ducha Świętego”[3]. Znamiennymi wyjątkami, gdzie Paweł zanosi modlitwę wprost do Chrystusa, jest 2 Kor 12,8: „Dlatego trzykrotnie prosiłem Pana aby odszedł ode mnie” oraz jego słynny aramejski okrzyk Maranatha! („Przyjdź, Panie!”; 1 Kor 16,22).

W świetle powyższego, co z modlitwą do Ducha Świętego? Tak jak Paweł nie zwraca się wprost do Jezusa, tak samo nie zwraca się wprost do Ducha Świętego. W Rz 8, 26-27 stwierdza, że „Duch przychodzi naszej słabości. Gdy bowiem nie wiemy, o co się modlić, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, wie, że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą”. Ciężar spoczywa na zgodności modlitwy z wolą Bożą. W tym kontekście główne działanie Ducha Świętego polega na tym, żeby modlący się, prosił zgodnie z Bożą wolą. Duch Święty nie pomaga w metodzie modlitwy. Kluczowe jest tu tłumaczenie greckiego wyrażenia to gar ti proseuchōmetha. Oddając ten zwrot niektóre przekłady Biblii niesłusznie koncentrują się na metodzie czy technice modlitwy. Tłumaczenie wtedy brzmi: „Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak jak trzeba” (Biblia Tysiąclecia i Biblia Paulistów). Tymczasem trzeba to zdanie oddać: „Gdy nie wiemy o co mamy się modlić jak trzeba”[4]. Tak więc Duch Święty inspiruje nas, abyśmy modlili się o to czego pragnie dla nas Bóg! Owo wstawiennictwo Ducha działającego w sercu chrześcijan jest analogiczne do bezustannego wstawiennictwa za chrześcijan dokonywanego przez samego Chrystusa w niebie[5]. Zwrot „błagania, których nie można wyrazić słowami” (modli się za nami „w niewymownych błaganiach” tłum. S. Stasiak, NKB) w Rz 8,26 jest często uważany za aluzję do charyzmatu mówienia językami[6]. Jednak działania Ducha z natury rzeczy nie mogą być przełożone na jakikolwiek język[7]. Chodzi tu więc o takie wstawiennictwo, które nie musi być wypowiedziane, żeby było skuteczne, o takie działanie Ducha Świętego, który podczas modlitwy rozeznaje najgłębsze potrzeby chrześcijan i przekazuje je Bogu.

Tak więc modlić się „w Duchu” (Ef 6,18) oznacza modlić się  nie wprost do Ducha, ale modlić się ze świadomością Boga, którą daje Duch. Duch pozwala zbliżyć się do Boga z ufnością jak dziecko do swego ojca. Ci, którzy chcą rozwijać swoją modlitwę i dążyć do świętości będą w pierwszej kolejności walczyć z grzechem, bo grzech „gasi” lub „zasmuca” Ducha Świętego (1 Tes 5,19; Ef, 4,30).

« 1 2 3 4 5 »
oceń artykuł Pobieranie..