Modlitwa w Liście Jakuba

Patrząc najbardziej ogólnie, podejście Jakuba jest bliskie Jezusowym słowom z Kazania na Górze: "Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam" (Mt 7,7; Łk 11,9).

Czy od samej prośby jednak zależy wysłuchanie? W pierwszej kolejności Jakub pokazuje, że oprzeć się można na pewności, że Bóg jest tym, „który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając” (w.5b). Bóg jest „dający” (gr. didontos), obdarza wszystkich. Daje nawet tym, którzy nie posiadają mądrości, są grzesznikami. Daje mądrość zbawiającą każdemu (por. Rz 5,6-11; Ef 1,7-10).

Czym jednak ma się cechować modlitwa o mądrość? Modlitwa w pierwszym rzędzie ma być zanoszona „z wiarą” (w. 6a). „Wiara” (gr. pistis), oznacza tutaj całkowite zawierzenie Bogu, bez najmniejszych wątpliwości[1]. O takiej wierze mówił Jezus: „Otrzymacie wszystko, o co z wiarą na modlitwie prosić będziecie” (Mt 21, 22; Mk 11, 24). Wiara jest tu warunkiem, a jednocześnie fundamentem nadziei, że modlitwa będzie wysłuchana. Jakub zaznacza, że chodzi nie o zwykłą prośbę, lecz o modlitwę pełną niezachwianej wiary, bez żadnych wątpliwości. Podobnie sformułowane wezwanie z czasów apostolskich znajdujemy w Pasterzu Hermasa: „Ci, którzy błądzą przed Bogiem, są ludźmi wątpiącymi i nie otrzymają niczego, o co proszą. Ludzie zaś doskonali w wierze, którzy modlą się pełni ufności do Pana, otrzymają wszystko, ponieważ proszą bez wahania i nigdy nie wątpią” (9)[2].

Następnie (w. 6b-8) Jakub podejmuje kwestię od strony negatywnej. Rozważa kwestię człowieka, który „żywi wątpliwości”, któremu brak ufności Bogu. Mówi o wątpiącym. Inaczej mówiąc, wyjaśnia dlaczego wątpiący bez prawdziwej wiary nie może być przez Boga wysłuchany.

Używa plastycznego, przemawiającego do wyobraźni porównania. Mówi, że człowiek wahający się, chwiejny, wątpiący (gr. diakrinomenos) jest podobny „do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i miotanej to tu, to tam”. Jakub porównuje człowieka rozdartego wewnętrznie i niezdecydowanego do wzburzonej fali, która się wznosi i opada. Obrazuje to stan duszy człowieka wahającego się i chwiejnego: w górę wznosi go wprawdzie wiara i ufność pokładana w Bogu, ale trudności związane z różnymi doświadczeniami życiowymi oraz własna bezsilność i przywiązanie do świata powodują jego upadek, i jak morska fala spada w dół. Podobnym obrazem posłużył się Paweł w Ef 4,1-4, porównując niedojrzałych w wierze do dzieci, którymi miotają morskie fale. Dla Izajasza zaś „bezbożny jest jak morze wzburzone, które nie może się uciszyć, a jego fale wyrzucają muł i błoto” (Iz 57,20)[3].

« 1 2 3 4 5 »
oceń artykuł Pobieranie..