Patrząc najbardziej ogólnie, podejście Jakuba jest bliskie Jezusowym słowom z Kazania na Górze: "Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam" (Mt 7,7; Łk 11,9).
Na tak postawione pytanie Jakub daje szybko odpowiedź: „Nie skądinąd, tylko z waszych żądz (gr. hedonōn), które walczą w członka waszych” (w.1b). Warto zauważyć, że w greckim oryginale zdanie to ma również formę pytajną co bardzo ożywia język wypowiedzi. Dosłownie można je oddać tak: „Czy nie z waszych pożądliwości, które walczą w członkach waszych?”[9]
W odpowiedzi tej Autor podkreśla, że członki naszego ciała (czyli człowiek) są zaangażowane w wojnę i walczą jak żołnierze na polu bitwy. Jest to walka ze złymi pragnieniami? Stawiamy to pytanie, bo tekst jest niejednoznaczny. Z jednej strony może chodzić o walkę człowieka z żądzami, pokusami, szczególnie walkę wewnętrzną. Tak rozumieją to inni nowotestamentalni autorzy. Paweł w Rz 7,23 pisze: „W członkach moich spostrzegam prawo inne [od Prawa Bożego], które toczy walkę z prawem mojego umysłu”. Tę samą ideę przedstawił również w 2 Kor 10,3: „Nie prowadzimy walki według ciała” oraz w Ef 6,12: „Nie toczymy walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, Władzom, Rządcom świata ciemności”. W 1 P 2,11 zaś czytamy: „Proszę, abyście powstrzymywali się od cielesnych pożądań, które walczą przeciwko duszy”. Z drugiej strony widać, że u Jakuba chodzi o walkę, ale niestety w złej sprawie. Jej celem bowiem jest zaspokojenie żądz i namiętności, co zaakcentują następne wersety.
Co więcej, choć kłótnie i walki, do jakich dochodzi wśród chrześcijan są wyrazem ich wewnętrznego nieopanowania, to mają swój wyraz zewnętrzny prowadząc do napięć i sporów pomiędzy członkami wspólnoty. Nie mają więc tylko wymiaru duchowego[10].
Kolejny werset (w.2) przynosi dalszą część smutnej diagnozy: „Pożądacie, a nie macie, żywicie morderczą zazdrość, a nie możecie osiągnąć. Prowadzicie walki i kłótnie a nic nie posiadacie”. Powód takiego stanu rzeczy jest dla Jakuba oczywisty. Wszystko wygląda w taki właśnie sposób „gdyż się nie modlicie”. Ten ostatni stych wprowadza temat modlitwy, który będzie rozwinięty w następnym wersecie. Refleksję o modlitwie Autor rozpoczyna od krótkiej negatywnej konstatacji stwierdzając jej brak.
Natomiast adresaci listu toczą bezowocną walkę: „Pożądacie, a nie macie”. Postępując jak hedoniści, chociaż pałają żądzą posiadania (gr. epithymeite), to jednak nie zaspokajają swoich zachcianek, nie mają (kai ouk echete) tego, o co tak usilnie walczą (w.2a). Trwające fiasko tych marnych usiłowań podkreśla też użyty tu czas teraźniejszy. A więc nie jest to sytuacja, która minęła, ale ciągle trwa.