Osiemnaście razy na kartach Nowego Testamentu pojawia się informacja o czynności łamaniu chleba.
Szczególnie ważnym elementem przekazu Kleofasa jest informacja, że tak niewiasty jak i uczniowie, którzy pobiegli sprawdzić czy przyniesione wiadomości są prawdziwe, potwierdzają, że Jezusa nie ma w grobie. Co istotniejsze, powracające kobiety wyraźnie dają świadectwo, że spotkani przez nie aniołowie zaświadczają, iż Jezus żyje. Świadectwo niewiast „On żyje” staje w centrum przesłania historii o Emaus. Opiera się ono na świadectwie nie jednego, ale wielu świadków – aniołów. Na tle tych wydarzeń i wiadomości, niezrozumiałe staje się postępowanie dwóch uczniów uciekających z Jerozolimy. Uczniowie uciekają z Jerozolimy, zamiast udać się i na własne oczy przekonać się o tajemnicy pustego grobu. Sytuacja ta jest dla Łukasza sposobnością, aby pokazać, że aby uwierzyć, konieczne jest spotkanie ze Zmartwychwstałym. Bez spotkania z Nim nie można osiągnąć prawdziwej wiary[16].
Całej tej relacji Kleofasa Jezus przysłuchiwał się milcząco. Dopiero, gdy uczniowie ujawnili powód swojego smutku, daje im On pouczenie, które rozpoczyna od upomnienia. Dalej Chrystus wyjaśniając Pisma, rozpala w ich wnętrzach niezwykły żar, który później pozwoli im uwierzyć bez reszty i stać się prawdziwymi świadkami. Oni sami rozpoznawszy Jezusa, stwierdzą: „czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał” (Łk 24,32). Jezus jest celem Pisma, jak również Jego najważniejszym interpretatorem. Jest Tym, który najpełniej odczytuje i otwiera słuchających na prawdy zawarte w tekście natchnionym.
Zaproszenie uczniów skierowane do jeszcze nierozpoznanego Jezusa, aby pozostał wraz z nimi i zjadł wieczerzę, nawiązuje do tradycji żydowskiej, w której główny posiłek dnia spożywano zwykle późnym popołudniem. W świecie starożytnym gościnność względem obcych była ceniona równie wysoko, jak gorliwość religijna. Zbliżywszy się do miejscowości Emaus, uczniowie przymusili towarzysza, aby ten pozostał wraz z nimi. Namowy uczniów wynikały zapewne zarówno z zasad gościnności, z tego, że pora była już późna, ale i z wielkiego pragnienia słuchania i przebywania w towarzystwie wciąż nierozpoznanego Wędrowca. Dla Łukasza jednak, jest to sposobność dla podkreślenia prawdy, iż człowiek pragnący spotkać się z Chrystusem, musi Go na to spotkanie zaprosić, namawiać na przyjście. Można odnieść wrażenie, że również sam Jezus oczekuje, że uczniowie zaproszą Go na wspólne łamanie chleba.