Wydarzenie zwiastowania Maryi - nowa epoka w historii ludzkości - zaczęło się w najmniej spodziewanym miejscu, w Nazarecie.
Niech mi się stanie według Twego Słowa
Słowa „oto ja służebnica Pańska” (Łk 1,38) to wyraźna i świadoma zgoda Maryi na wszystko, co wobec niej zamierzył Bóg. Jest to zgoda, iż będzie musiała dzielić los Syna, który ma się narodzić zgodnie z zapowiedziami wynikającymi z pieśni Sługi Pańskiego u Izajasza. Zgoda Maryi jest także akceptacją działalności, pasji a wreszcie i krzyża.
Medytacja, która dokonała się we wnętrzu Maryi pozwala na odkrycie sensu Jej osobistego powołania. Wszystko to, co po ludzku było niepewnością, staje się jasne – choć rzecz jasna niełatwe. Maryja przyjmuje i uznaje to wszystko, co przygotował Jej Bóg. Jest gotowa na przyjęcie tego wszystkiego.
Maryja nazywając siebie „służebnicą Pańską” (gr. doule kyriu) posługuje się określeniem, które w tradycji Starego Testamentu miało bardzo bogate znaczenie. Oznaczał niewolnika pozbawionego wszelkich praw i bezwzględnie wypełniającego wolę swojego pana. Ale grecki termin dulos był także zaszczytnym tytułem wielkich postaci powołanych przez Boga do spełnienia ważnych dzieł (Abraham Ps 105,42; Mojżesz Wj 14,31; Pwt 34,5; Jozue 24,30; Sdz 2,8; Dawid 2Sm 3,18; 7,5). W Nowym zaś Testamencie słowo dulos jest terminem honorowym, który określa pełną przynależność człowieka do Boga, doskonałą wierność i całkowite oddanie się na służbę Panu[14].
W ustach Maryi wyrażenie „służebnica Pańska” wyraża Jej pokorę, posłuszeństwo i pełną zgodę na powołanie oraz misję powierzoną Jej przez Boga. Równocześnie jednak włącza Ją do grona największych sług Pańskich.
„Niech mi się stanie według twego słowa” nie jest jedynie zwykłą akceptacją czy biernym poddaniem się czemuś co jest nieuchronne i od czego nie da się uciec. Słowa Maryi są życzeniem i pragnieniem spełnienia się usłyszanej zapowiedzi. Słowa te zawierają wiarę Maryi w moc Bożego słowa, jak też wolę współpracy z Bogiem i tym, co On przewidział w stosunku do Niej. Zgoda Maryi, staje się dla czytelnika jeszcze pełniejsze, jeśli zostanie uwzględnione, iż Jej słowa oznaczają „radosne pragnienie spełnienia się tego, o czym była mowa. Nie jest to więc podporządkowanie się z powodu posłuszeństwa, czy potulne poddanie się, ale radość z tego, że można uczestniczyć w czymś pięknym i wielkim”[15].
Wyznanie wiary kończy scenę zwiastowania. Następuje odejście anioła, który poprowadził w Maryi niezwykłą medytację Słowa. Ta medytacja sprawiła, iż Maryja przyjęła i zrozumiała to wszystko, co anioł jej przekazał.
[1] Np. w Grocie Zwiastowania można znaleźć niezwykle starożytne ślady kultu Maryjnego. Zob. szerzej M.C. Paczkowski, XE MARIA. Graffito z Groty Zwiastowania w kontekście historyczno-teologicznym, „Vox Patrum” 80(2021), 269-302.
[2] J. Murphy-O’Connor, Przewodnik po Ziemi Świętej, Warszawa 2001, s. 356.
[3] Św. Hieronim, List 108 do Eustochium, 13.
[4] Anonim z Piacenzy, Opis pielgrzymki do Ziemi Świętej, 5, w: Do Ziemi Świętej. Najstarsze opisy pielgrzymek do Ziemi Świętej, opr. P. Iwaszkiewicz, Kraków 1996, s. 240.
[5] Opowieści biskupa Arkulfa, XXVI,1-5, w: Do Ziemi Świętej, s. 334-335.
[6] Słowa orędzia wzbudziły w Maryi poważne wątpliwości, które – według niektórych – wynikały stąd, iż Maryja złożyła ślub dziewictwa. Z tego właśnie powodu Łukasz miał umieścić zwrot: „nie znam męża” (Łk 1,34). Chodziłoby zatem w tym wypadku o ślub dziewictwa. W tamtych jednak czasach dziewczyna nie mogła pozostawać sama. Małżeństwo stawiało ją w znacznie korzystniejszej sytuacji. Dlatego, jak wskazują niektórzy, jest prawdopodobne, że Maryja uzgodniła z Józefem swoje stanowisko. Chciała wytrwać w ślubie dziewictwa, ale musiała oddać się w opiekę mężczyzny, który miał takie same zapatrywania. Informacja, że Maryja była dziewicą, ma głębszy sens: w ten sposób Ewangelista daje do zrozumienia, że zbawienie człowieka pochodzi wyłącznie od Boga. Zob. M. Bednarz, Zwiastowanie, w: Poznając Biblię. Jezus Chrystus w kontekście dziejów zbawienia. Od preegzystencji do przemienienia, red. P. Łabuda, Tarnów 2011, s. 31-32.
[7] W tradycji Żydowskiej imię wskazywało na rolę, jaką dana osoba ma odgrywać w dorosłym życiu. Imię „Maryja” pochodzi od hebrajskiego Miryam lub aramejskiego Maryam. Można odwołać się do różnych jego etymologii. Najczęściej uważa się, iż pochodzi od zwrotów: „kropla morza” lub „jaśniejące morze”, czyli „piękna jak kropla morza” lub „jak kropla wody”. Inni uważają, że znaczy: „umiłowana przez Boga”, „pani”, „księżna”. Zob. M. Bednarz, Zwiastowanie, s. 30.
[8] Szerzej na ten temat zob. Święty wyjątek. Niepokalane poczęcie Maryi, red. J. Królikowski, Kraków 2004. I. Gargano, Lectio divina do Ewangelii św. Łukasza, t. I, Kraków 2001, s. 54. Należy jednak pamiętać, że takie tłumaczenie (formę kecharitomene Wulgata oddaje jako gratia plena) przedstawia raczej interpretację dogmatyczną, jest bardziej wyjaśnieniem niż tłumaczeniem terminu greckiego kecharitomene, zob. R. Laurentin, Matka Pana. Krótki traktat teologii maryjnej, Warszawa 1989, s. 39
[9] Według niektórych wyrażenie „Pan z Tobą” oznacza to samo, co imiesłów kecharitomene, zob. K. Romaniuk, A. Jankowski, L. Stachowiak, Komentarz praktyczny do Nowego Testamentu. t. 1, Poznań – Warszawa – Tyniec 1999, s. 268
[10] Zob. I. Gargano, Lectio divina do Ewangelii św. Łukasza, Kraków 2001, s. 56nn.
[11] Zob. R. Popowski, Wielki słownik grecko-polski Nowego Testamentu. Wydanie z pełną lokalizacją greckich haseł, kluczem polsko-greckim oraz indeksem form czasownikowych, Warszawa 1997, s. 132; I. Gargano, Lectio divina do Ewangelii św. Łukasza, s. 56.
[12] Według prawodawstwa i zwyczajów żydowskich zaślubiny odbywały się w dwóch etapach. Najpierw miały miejsce tzw. zaręczyny (erusin), które już wywierały skutki prawne. Od tej pory młodzi byli nazywani mężem i żoną. Również w wypadku śmierci byli określani mianem wdowy – wdowca. Kolejnym etapem było przeprowadzenie małżonki do domu męża (nissusin), co następował po pewnym czasie, zależnie od panujących w danym terenie zwyczajów. Zob. R. de Vaux, Instytucje Starego Testamentu, Poznań 2004, s. 42n.; A. Paciorek, Ewangelia według Świętego Mateusza, rozdziały 1-13. Wstęp – przekład z oryginału – komentarz, t. 1, Częstochowa 2005, s. 91.
[13] Zob. J. Kudasiewicz, Matka Odkupiciela, Kielce 1991, s. 36; M. Jagodziński, Zwiastowanie – komunijny przełom w historii zbawienia, Teologia w Polsce 12, 1 (2018), s. 21.
[14] Zob. Łk 1,48; 2,29; 4,29; 16,17; Rz 1,1; Flp 1,1 i in.
[15] Zob. B. Secondin, Modlitewna lektura Pisma Świętego, t. I, Kraków 2004, s. 78.