Wydarzenie zwiastowania Maryi - nowa epoka w historii ludzkości - zaczęło się w najmniej spodziewanym miejscu, w Nazarecie.
Jak się to stanie?
Maryja ma wątpliwości. Inaczej jednak niż u Zachariasza. Ów bowiem wątpił, czy w ogóle jest możliwe to, co obwieścił mu podczas ofiary kadzenia anioł Gabriel. W Maryi też jest cień wątpliwości – ale Ona nie wątpi, iż stanie się to, co mówi anioł. Ona pyta: jak to się stanie? Maryja wie, że Bóg dokonuje w historii ludzkiej rzeczy niemożliwych i wierzy w Jego wszechmoc. Chce jedynie zrozumieć „w jaki sposób”, by przygotować się i przyjąć Jego działanie.
Orędzie Gabriela było po ludzku absolutnie niemożliwym do spełnienia. Maryja nie mogąc zrozumieć tego wszystkiego, nie wiedząc, jak dokona się to, o czym usłyszała, pyta: „jakże się to stanie, skoro nie znam pożycia z mężem” (Łk 1,34). Czy to pytanie Maryi może znaczyć, że przypomniała sobie proroctwo Izajasza o „dziewicy, która pocznie i urodzi syna” (Iz 7,14)? A jeśli powiązała to proroctwo z sobą, to czy usiłuje rozwiązać problem pogodzenia tego proroctwa mesjańskiego z Jej małżeństwem z Józefem? Nie wydaje się.
Bardziej zasadne jest wyjaśnienie, iż to pytanie Maryi: „jakże się to stanie, skoro nie znam pożycia z mężem” odzwierciedla sytuację, w której znajdowała się w chwili zwiastowania. Była już zaręczona z Józefem, czyli była Mu już zaślubiona, jednak jeszcze nie zamieszkała z Nim. Nie dokonało się jeszcze uroczyste wprowadzenie Jej do domu męża. Maryja zaś wiedząc, iż jeszcze nie zamieszkała w domu Józefa i być może jeszcze nie szybko to nadejdzie, nie rozumie, jak się ma dokonać to, o czym mówi anioł.