Aż po czas reformacji i nauczanie Soboru Trydenckiego w spojrzeniu na kwestię natchnienia Pisma Świętego dominował model prorocki.
Sobór Trydencki o natchnieniu
Prawda o natchnieniu po raz pierwszy została zdefiniowana na Soborze Florenckim w bulli Cantate Domino[7]: „Wyznaję, że jeden i ten sam Bóg jest twórcą Starego i nowego Testamentu, to jest Prawa, Proroków i Ewangelii, ponieważ święci obu Testamentów mówili pod natchnieniem tego samego Ducha Świętego. Ich księgi przyjmuje i czci, a noszą one następujące tytuły”[8]. Od bulli Cantate Domino Soboru Florenckiego pojęcie natchnienie w wersji rzeczownikowej „inspiratio”[9] (natchnienie) upowszechniło się w Kościele i stało się teologicznym terminem technicznym oznaczającym Bożą sugestię słowa biblijnego, najpierw funkcjonującego w przekazie ustnym, a potem zapisanego przez ludzi inspirowanych (natchnionych) przez samego Boga. Później nauka ta została uzupełniona przez Sobór Trydencki. Podkreślone wówczas zostało pochodzenie całej Biblii od Boga i jeszcze raz potępiono pogląd manichejski.
Wypowiedzi magisterium na Soborze Trydenckim nie były podaniem jakiś nowych prawd. Ojcowie soborowi potwierdzili jedynie to wszystko co wcześniej było zawarte w tradycji apostolskiej oraz nauczaniu Ojców Kościoła. Ojcowie soborowi w Dekrecie o Kanonie Pisma Świętego (1546 r.) orzekli, iż: „Stary i Nowy Zakon, posiada jednego i tego samego Boga za autora, ponieważ pod natchnieniem Tego samego Ducha Świętego w obydwu Testamentach mówili święci mężowie”[10]. „Księgi Starego i Nowego Testamentu cieszą się jednakową powagą i szacunkiem, ponieważ jeden jest autor obydwu Testamentów oraz zostały przekazane Kościołowi bądź przez ustne nauczanie Chrystusa, bądź to podyktowane przez Ducha Świętego (Spiritu Sancto dictatas)”[11].
Sobór Trydencki nie stanął wprost wobec błędów dotyczących boskiego pochodzenia i autorytetu ksiąg świętych. W deklaracjach ograniczył się do stwierdzenia wiary Kościoła w księgi święte Starego i Nowego Testamentu, „ponieważ sam Bóg jest autorem obydwóch”. Stwierdził, iż księgi te „zostały podyktowane przez Ducha Świętego”. Występując przeciwko protestantom którzy odrzucali Tradycję Kościoła, Ojcowie Soborowi podkreślali, iż jedna i ta sama Ewangelia Chrystusowa, będąca „źródłem wszelkiej i zbawczej prawdy i zasad postępowania”, zawiera się zarówno w Piśmie Świętym, jak i w Tradycji, czyli te dwie rzeczywistości są złączone nierozerwalnie. Podstaw tej jedności sobór dopatrywał się w fakcie, iż tak Pismo jak i Tradycja, zostały przez Apostołów przejęte bądź od samego Chrystusa, bądź zostały one im przekazane przez Ducha Świętego.
W centrum jednak uwagi Ojców soborowych znalazła się sprawa kanonu ksiąg. Stało się to na skutek odrzucenia niektórych ksiąg przez protestantów. Po podaniu spisu ksiąg natchnionych dokumenty soborowe dodają, iż: „jeśliby ktoś nie uznawał wszystkich tych ksiąg ze wszystkimi ich częściami za święte i kanoniczne, niech będzie wyłączony”[12].
Kluczowym dla prawdy o natchnieniu w nauczaniu soborowym, było stwierdzenie, iż natchnione są wszystkie części wszystkich ksiąg. Potwierdzając natchnienie wszystkich części wszystkich ksiąg, ojcowie soborowi jasno wyrazili, iż nie ma znaczenia, czy jakaś część księgi natchnionej ma charakter religijny czy też nie, czy jest związana z jakimiś prawdami wiary czy nie. Określenie Soboru Trydenckiego mówiące o natchnieniu wszystkich części wszystkich ksiąg zostało powtórzone przez Sobór Watykański I oraz Sobór Watykański II.