Jedno z dwóch w Polsce

Filip Sternal

publikacja 22.09.2023 13:40

Szósty dzień Wielkiego Odpustu Maryjnego w Limanowej był okazją do szczególnej modlitwy dla przedstawicieli ochrony zdrowia, Pomocników Maryi oraz Bractwa Matki Boskiej Bolesnej.

Jedno z dwóch w Polsce Kolejni pielgrzymi przybyli do Pani Limanowskiej szóstego dnia Wielkiego Odpustu Maryjnego, z takich parafii jak Dobra, Krasne-Lasocice, Stróża, Szyk, Żbikowice, Żmiąca, Kanina, Młyńczyska oraz Zalesie. fot. Jakub Wrona

Ostatnie z nich powstało jako rodzina zakonna serwitów. Ten zakon we Florencji założyło siedmiu kupców w XIII wieku. Wraz z rozszerzeniem działalności serwitów, zaczęto propagować nabożeństwo drogi siedmiu boleści NMP. Chcąc zaangażować w to dzieło wielu pobożnych ludzi, powstało Bractwo Szkaplerza Czarnego (kolor czarny to kolor habitu serwickiego, a szkaplerz danej rodziny zakonnej stąd bierze swój kolor). Głównym celem noszenia szkaplerza jest rozważanie męki Chrystusa i kontemplowanie boleści Najświętszej Maryi Panny. Do Bractwa mogą przyjmować tylko kapłani zakonu serwitów oraz z upoważnienia generała zakonu rektorzy tego bractwa.

W Polsce znajdują się dwa Bractwa Matki Boskiej Bolesnej, erygowane za zgodą zakonu serwitów. W 1881 roku generał serwitów o. Jan Anioł Mondani (za aprobatą biskupa krakowskiego Albina Dunajewskiego) wyraził zgodę na powstanie Bractwa przy kościele ojców Franciszkanów w Krakowie, gdzie znajduje się cudowny obraz Matki Bożej Bolesnej – Smętnej Dobrodziejki Krakowa. Bractwo wówczas nie zostało jednak erygowane. O. Daniel Bieleń erygował Bractwo pod nazwą „Siedmiu Boleści Najświętszej Marii Panny”. Uroczystość odbyła się w kaplicy Matki Bożej Bolesnej 17 lipca 1892 roku.

Drugim Bractwem erygowanym za zgodą serwitów (członkowie uczestniczą w duchowych dobrach zakonu serwitów), jest to istniejące w Limanowej. Co prawda, w skarbcu bazyliki limanowskiej znajduje się zielona kapa z 1917 roku z haftowaną dedykacją znajdującą się pod kapturem „Dar członków Bractwa Matki Bożej Bolesnej w Limanowej 1917” i teoretycznie jest to pierwszy dowód materialny istnienia wspólnoty brackiej. Jednakże nie jest wiadomo, czy powstała ona za pośrednictwem serwitów, czy była po prostu stowarzyszeniem czcicieli Matki Bożej, być może złączoną ze wspólnotą krakowską. Wiemy natomiast, że w 1963 roku, w związku ze zbliżającą się koronacją statuy Matki Bożej Limanowskiej, biskup tarnowski Jerzy Ablewicz zwrócił się z prośbą do generała serwitów o. Alfonsa Marie Monte o erygowanie Bractwa przy limanowskiej parafii. Zgoda generała została wystawiona 17 stycznia 1964 roku, a 20 marca tegoż roku biskup Ablewicz wydał dekret o powstaniu Bractwa. W Bractwie tym obrzęd przyjęcia dokonuje się poprzez nałożenie czarnego szkaplerza serwickiego. W tym miejscu warto podkreślić fakt, że nie każde bractwo Matki Boskiej Bolesnej jest Bractwem szkaplerznym, erygowanym każdorazowo za zgodą generała zakonu serwitów! Jeśli ten warunek nie jest spełniony, takie bractwo czy konfraternia jest po prostu grupą czcicieli Matki Bolesnej. Tyle historii.

Jedno z dwóch w Polsce   Z wiernymi tego dnia modliło się dwóch biskupów i kapłani. fot. Jakub Wrona

Szóstego dnia Wielkiego Odpustu Maryjnego o godz. 9 przed tronem Pani limanowskiej modlili się nauczyciele i uczniowie Szkoły Podstawowej nr 3 w Limanowej. Sumę odpustową celebrował biskup Mirosław Gucwa – ordynariusz diecezji Bouar w RCA. Homilię wygłosił biskup Leszek Leszkiewicz, który podkreślił rolę ewangelizacji, a także wartość katechizmu w procesie przekazywania wiary w rodzinach. Zwrócił także uwagę na zagrożenia płynące z braku przekazywania prawd wiary i podważania prawd zawartych w katechizmie:

– Jeżeli uważamy, że nie jest rzeczą ważną przekazywanie wiary i nie angażujemy wszystkich naszych mocy w to, aby wiara była przekazywana, to jest to najważniejsze zagrożenie dla przyszłości Kościoła. Jeśli machamy ręką na treści, które są zawarte w katechizmie i my nimi nie żyjemy, a one nie mają w codziennym życiu dla nas większego znaczenia - to także nie jesteśmy w stanie przekazać wiary kolejnym pokoleniom - mówił biskup pomocniczy.

Do limanowskiej fary przybyli wierni z miejscowości Dobra, Krasne-Lasocice, Stróża, Szyk, Żbikowice, Żmiąca, Kanina, Młyńczyska oraz Zalesie. Po południu Mszy św. o godz. 17.30 przewodniczył biskup Leszek Leszkiewicz, a o 19.30 Eucharystię w intencji służby zdrowia celebrował ks. Grzegorz Krakowski - diecezjalny duszpasterz służby zdrowia.

Jedno z dwóch w Polsce   Eucharystię w intencji służby zdrowia celebrował ks. Grzegorz Krakowski - diecezjalny duszpasterz służby zdrowia. fot. Jakub Torjanowski

- Jak myślicie, dlaczego dziś służba zdrowia cierpi braki? Wydaje się, że jest kilka powodów. Po pierwsze, służba zdrowia wymaga ogromnej pokory, a pokora to cnota, która współczesny świat odrzuca z pogardą. Dzisiaj wielu nie lubi określenia „służba zdrowia". W przestrzeni publicznej wolimy je zastąpić „ochroną zdrowia” czy „systemem opieki zdrowotnej". Pamiętam swoją niedawną rozmowę w naszym lokalnym radiu z okazji Dnia Chorego. Jedna ze słuchaczek skomentowała później, że używam anachronicznego terminu „służba zdrowia", podczas, gdy dzisiaj mamy do czynienia z „ochroną zdrowia". Nieprawda! To nadal jest i ma być ideał służby zdrowia! Tylko że służba zdrowia wymaga pokory! W jednej ze scen ewangelicznych widzimy Maryję podążającą z pośpiechem do domu Zachariasza i Elżbiety. Maryja przemierzyła dziesiątki kilometrów, by służyć. Niosła pod sercem Miłość - Jezusa. Moi kochani, miłość i służba idą w parze i są nierozdzielne. Miłość bez służby drugiemu człowiekowi pozostaje pusta i nie ma punktu odniesienia, nie ma oparcia. Natomiast służba bez miłości, jest tylko realizacją zlecenia - tłumaczył diecezjalny duszpasterz służby zdrowia.

Czytaj także: