Poniższa lectio divina jest propozycją medytacji drugiej części błogosławieństw Mt 5,7-12. Cel medytacji: Błogosławieństwa zachęta dla chrześcijan do działania. Rozważanie o chrześcijańskiej gotowości do działania.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was (Mt 5,11-12) (Łk 6,22-23)
Ostatnie, dziewiąte błogosławieństwo jest najobszerniejsze i zawiera dwa wersety (zob. Mt 5,11-12). Mateusz zaczerpnął go z tradycji wspólnej z Łukaszem. Jednak w wypowiedzi Łukasza zauważyć możemy inny od Mateuszowego porządek. Łukasz mówi o prześladowaniach, podając ich cztery formy, rozpoczyna od nienawiści i wykluczenia, kończy zaś na urąganiu i pogardzie (zob. Łk 6,22). Natomiast Mateusz wylicza trzy sposoby prześladowań: urąganie, prześladowanie i mowa kłamliwa przeciwko uczniom.
Łukasz na pierwsze miejsce wysuwa nienawiść, którą Mateusz pomija. To opuszczenie może być spowodowane chęcią ukazania przez Mateusza zewnętrznych oznak nienawiści: urągania, prześladowania i pomówień. Po zapowiedzi nienawiści Łukasz pisze o wykluczeniach uczniów Chrystusa ze wspólnoty. Mówiąc o wykluczeniu, autor trzeciej Ewangelii po części nawiązywał do swoistej ekskomuniki (zob. Ezd 10,8; Ne 13,3), która była praktykowana w czasach Chrystusa. Natomiast Mateusz nie pisze ani o nienawiści, ani o wyłączeniu uczniów Chrystusowych ze wspólnoty. Obydwa te czasowniki zastępuje pojęciem ogólnym, bardziej jednak odpowiadającym ówczesnej sytuacji Kościoła: prześladowanie. W kolejnym określeniu obaj Ewangeliści są ze sobą w pełni zgodni. Tak Łukasz, jak i Mateusz piszą o urąganiu – czyli o znieważaniu, zniesławianiu, złorzeczeniu. Co do ostatniego rodzaju prześladowań Ewangeliści znów różnią się między sobą. Gdy Łukasz pisze o podaniu w pogardę imion jako niecnych, Mateusz mówi o kłamliwym pomawianiu. O ile zatem Łukasz przewiduje całkowite wykreślenie wyznawców Chrystusa z grona pełnoprawnych obywateli wspólnoty narodu wybranego, to Mateusz wskazuje na kłamstwa, które mogą spotkać wyznawców Mistrza z Nazaretu. To posługiwanie się kłamstwem przez wrogów Chrystusa jest podkreślane szczególnie przez autora pierwszej Ewangelii. Mateusz napisze, iż podczas procesu „arcykapłani i cała Wysoka Rada szukali fałszywego świadectwa przeciw Jezusowi, aby Go zgładzić” (Mt 26,59). Nie znaleźli go jednak, choć występowało wielu fałszywych świadków (zob. Mt 26,59-63).
Nie każde jednak prześladowanie, co podkreśla tekst Mateusza, zasługuje na obietnicę nagrody w niebie, ale jedynie to, do którego dochodzi z powodu wiary w Chrystusa (zob. 1P 3,14; 4,14-15). Mateusz wprowadza również inną ważną poprawkę: „[…] gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was” (Mt 5,11). Wydaje się, iż redaktor pragnie tu podkreślić jeden warunek – błogosławieństwo będzie tylko wtedy prawdziwe, gdy wszelkie zarzuty i oskarżenia przeciwko uczniom będą kłamliwe, nieprawdziwe. Jeśli bowiem zarzuty będą prawdziwe, wtedy – wzorem dobrego łotra – koniecznym będzie wyznanie: „my przecież sprawiedliwie odbieramy słuszną karę za nasze uczynki” (Łk 23,41).
Powodem tych prześladowań, na które narażani są chrześcijanie, jest osoba Chrystusa. Łukasz napisze o tym: „z powodu Syna Człowieczego”, natomiast u Mateusza jest: „z mego powodu”. Trudno dziś dowieść, które z tych sformułowań znajdowało się w tekście pierwotnym. Jednakże zwrot „Syn Człowieczy” jest bardziej typowy dla Mateusza (pojawia się 31 razy) niż dla Łukasza. Stąd też można przypuszczać, że Łukasz używa tego tytułu, gdyż tak podawało mu źródło. Mateusz mógł wybrać krótszy zwrot ze względów stylistycznych, by nie obciążać tekstu błogosławieństw już i tak obfitującego w treść[13].
Zakończeniem błogosławieństw w przekazie św. Mateusza jest wezwanie do eschatologicznej radości: „cieszcie się i radujcie” (Mt 5,12). Prześladowanym zostaje obiecana nagroda, skarb w niebie (zob. Mt 6,20). Mateusz zaznacza, iż podobnie jak w Starym Testamencie byli prześladowani prorocy (zob. 1Krl 19; Jr 37,11-12) – mężowie Boży, głoszący z Bożego nakazu Słowo, tak będą prześladowani uczniowie Chrystusa. W zachęcie do radości w czasie prześladowań ponownie dochodzi do głosu u autora pierwszej Ewangelii wiara w oczekiwanie na powrót Chrystusa. Wspólnota cierpiąca powinna się radować i cieszyć z powodu doznawanych cierpień, gdyż Chrystus, który przyjdzie w chwale, da wiernym uczniom odpłatę. Chociaż więc królestwo niebieskie w całej pełni jeszcze nie nadeszło, jest ono już przygotowane, złożone są w nim skarby cierpiących uczniów, którzy otrzymają je w nadchodzącej z Chrystusem zbawczej wieczności (por. Jk 5,10-11)[14].