Co wydarzyło się na równinach Moabu?

Izraelici są coraz bliżej wejścia do ziemi obiecanej przez Boga.

Z przytoczonego tekstu dowiadujemy się, że Balak, król Moabu, chcąc przeciwstawić się Izraelowi, zwrócił się z prośbą o militarne wsparcie do Madianitów, a więc nomadów zamieszkujących obszar położony na wschodnim wybrzeżu Zatoki Akaba, oddzielający Półwysep Synajski od Półwyspu Arabskiego. Plan Balaka, mający na celu pokonanie Hebrajczyków, zawierał jeszcze jeden element, a mianowicie przywódca Moabitów postanowił poprosić o pomoc pogańskiego proroka Balaama, by ten przeklął Izraela w imię ich własnego Boga. Potwierdzenie tego, że Balaam faktycznie przemawiał w imieniu izraelskiego Boga znajdujemy w wersecie zawierającym wypowiedź tego wieszcza, który po wysłuchaniu przybyłych do niego z królewskimi darami moabskich i madianickich wysłanników powiedział: „Pozostańcie tu na noc, a potem przekażę wam to, co mi PAN powiedział” (Lb 22,8). W hebrajskim tekście przytoczonej wypowiedzi Balaama pojawia się w miejsce polskiego tłumaczenia „PAN” własne imię Boga Izraela, czyli Jahwe, które zgodnie z judaistyczną tradycją wymawia się, jako: Adonai (hebr. ʼădōnāj). Pogański prorok myślał, że może w ciągu nocy skonsultować z Bogiem przedstawioną mu przez moabskich posłańców sprawę i dać im oczekiwaną odpowiedź. Inicjatywę jednak przejmuje sam Bóg, który jednoznacznie przekazał swoją wolę w tej sprawie Baalamowi: „Nie idź z nimi i nie przeklinaj tego ludu, bo jest on błogosławiony” (Lb 22,12). Stąd też, jak czytamy dalej: „Nazajutrz Balaam wstał i powiedział do dostojników Balaka: Wracajcie do waszego kraju, gdyż PAN nie pozwolił mi wybrać się z wami. Wówczas dostojnicy z Moabu ruszyli w drogę i przybyli do Balaka. Powiedzieli mu: Balaam nie zgodził się pójść z nami” (Lb 22,13-14). Jak tylko król Moabu dowiedział się, że misja zakończyła się niepowodzeniem podjął natychmiast kolejną próbę pozyskania wieszcza, posyłając tym razem większą liczbę ważnych dostojników ze swojego dworu, którzy złożyli Balaamowi obietnice otrzymania hojniejszych darów za spełnienie prośby Balaka (Lb 22,15-17). Chociaż pogański prorok i tym razem zdecydowanie przedstawił swoje stanowisko, mówiąc: „Choćby mi Balak dał dom pełen srebra i złota, nie mógłbym sprzeciwić się rozkazowi mojego PANA, Boga, zarówno w sprawie małej, jak i wielkiej” (Lb 22,18), to jednak zgodził się jeszcze raz zwrócić się do Jahwe w sprawie polecanej przez króla Moabu, zachęcając posłańców, by pozostali na noc: „Pozostańcie jednak i tej nocy u mnie, aż dowiem się, co PAN powie mi tym razem” (Lb 22,19). Warto w tym miejscu zauważyć, że Balaam nazywa Boga Izraela: „PAN, mój Bóg” (hebr. ʼădōnāj ʼĕlōhāj). Z zachowania tego proroka można wysnuć wniosek, że jego udział w przygotowywanej przez Moabitów misji przeciwko Izraelowi nie jest kwestią szczodrych podarunków, ale zależy wyłącznie od posłuszeństwa Bożemu słowu, które ma dla niego znaczenie decydujące. Zaskakująca dla czytelnika jest reakcja Boga, który tym razem pozwolił Balaamowi udać się do Moabu, jednak z istotnym zastrzeżeniem, a mianowicie, że uczyni tylko to, co będzie Bożą wolą: „W nocy przybył Bóg do Balaama i powiedział do niego: Skoro ci mężczyźni przybyli, aby cię zabrać, wybierz się z nimi w drogę. Zrobisz jednak tylko to, co ci powiem. Balaam wstał więc rano, osiodłał swoją oślicę i udał się w drogę z dostojnikami Moabu” (Lb 22,20-21).

« 1 2 3 4 5 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..