Izraelici są coraz bliżej wejścia do ziemi obiecanej przez Boga.
Ostatnia wypowiedź Balaama, która jest punktem kulminacyjnym wcześniejszych błogosławieństw, zawiera pomyślne przesłanie dla przyszłości Izraela, natomiast nieoczekiwanie w ustach pogańskiego proroka, niezgodnie z wolą Balaka, pojawiła się zapowiedź nieszczęścia, jakie spadnie na Moab (Lb 24,15-19). Balaam znajdując się w stanie ekstatycznego uniesienia wygłosił zapowiedź dotyczącą pojawienia się wschodzącej gwiazdy: „Widzę go, lecz jeszcze nie teraz, oglądam go, ale nie z bliska! Wschodzi gwiazda z Jakuba, a w Izraelu podnosi się berło! Pokruszy ono skronie Moabu i czaszki wszystkich synów Seta. I weźmie Edom w swoje posiadanie; Seir stanie się łupem wrogów, bo Izrael będzie potęgą. Z Jakuba powstanie władca i zgładzi wszystkich, co uciekną z miasta” (Lb 24,17-19). Trudno w tym momencie pisać o wszystkich odniesieniach historycznych wydarzeń w dziejach dawnego Izraela do przytoczonej zapowiedzi pogańskiego proroka, w których dopatrywano się wypełnienia tego przesłania. Wystarczy chociażby wspomnieć o zwycięstwach króla Dawida nad Moabem i Edomem, które w jakiejś mierze były traktowane, jako wypełnienie się tego proroctwa. Trzeba jednak koniecznie dodać, że nawet przyjmując tego typu wyjaśnienie mamy do czynienia jedynie z ograniczoną w czasie interpretacją, gdyż Moabici i Edomici kilkakrotnie w historii Izraela zyskiwali i tracili niezależność. Stąd też odczytanie pełnego sensu tej wyjątkowej zapowiedzi w sposób naturalny prowadzi do postaci przyszłego Mesjasza, co potwierdza zarówno tradycja judaistyczna, jak i chrześcijańska. W Apokalipsie św. Jana zmartwychwstały Chrystus nazywa siebie: „świecącą Gwiazdą Poranną” (Ap 22,16), natomiast ewangelista Mateusz mówi o gwieździe, która wskazała mędrcom ze Wschodu, że w Betlejem narodził się Władca, Mesjasz, Jezus Chrystus, Syn Boży (Mt 2,1-11).