Trwa sąd nad Jezusem. Rozgrywa się również dramat pierwszego wśród apostołów.
Być może jednak liczył, że Jezus rzeczywiście może pokazać swoją moc? Być może chciał się ubezpieczyć? Gdyby bowiem rzeczywiście Jezus okazał swoją moc, gdyby sprawił, iż w Niego uwierzą – wtedy Judasz mógłby puszyć się – że to dzięki niemu, dzięki Judaszowi, okazała się cała prawda o Jezusie. Wtedy wszyscy byliby mu wdzięczni. Można powiedzieć – iż Judasz był przygotowany na każdą ewentualność. Zapomniał właściwie tylko o swoim sumieniu. Zapomniał tylko o tym, że prawda zawsze zwycięża…. I co najgorsze – nie umiał prawdziwie żałować za popełnione zło. Nie umiał jak skruszony Piotr zapłakać nad swoją niegodziwością. Nie umiał uwierzyć w przebaczającą miłość Chrystusa.
Czy po pojmaniu Jezusa ruszył za Nim? Czy pilnował, by doprowadzono Jezusa do pałacu arcykapłana? A może pospieszył do kapłanów, by otrzymać obiecaną zapłatę? Trudno powiedzieć. Jedno jest pewne – zdradził za pieniądze.
(pdf) |