Trwa sąd nad Jezusem. Rozgrywa się również dramat pierwszego wśród apostołów.
Jezus przewidział osłabienie wiary Piotra. Czy w swoim sercu Jezus widział już wydarzenia na dziedzińcu pałacu arcykapłana? Zapewne i to wydarzenie miał na myśli Pan. Wydaje się, iż próba wiary Piotra, jego słabość i następujące później przemienienie – powrót do Chrystusa były konieczne, by ów prosty galilejski rybak mógł oczyścić się ze swojej pychy i samozadowolenia. Było to konieczne, by Piotr przestał liczyć jedynie na siebie. Było to konieczne, by z większą pokorą zaczął służyć innym. Doświadczając swojej słabości i małości, będzie mógł lepiej rozumieć słabość innych[7].
Słysząc w wieczerniku słowa Jezusa, Piotr stanowczo zaprotestował: „Panie, z Tobą gotów jestem iść nawet do więzienia i na śmierć” (Łk 22,33). Wtedy, w wieczerniku wydawało się Piotrowi, że dla Jezusa jest gotów znieść największe utrapienia. Gotów był na więzienie, a nawet na śmierć. Porywczy, pewny siebie Piotr. Ta jednak jego pycha i pewność siebie, wkrótce zostanie boleśnie obnażona. Jezus wyraźnie zapowiada: „Powiadam ci, Piotrze, nie zapieje dziś kogut, a ty trzy razy wyprzesz się tego, że Mnie znasz” (Łk 22,34). Pewność Piotra, jego pełne stanowczości deklaracje, jeszcze dziś – zanim nastanie ranek, okażą się próżne. Piotr – Skała, w rzeczywistości okaże się skałą chwiejną i niepewną, jeśli będzie liczył i polegał tylko na sobie i swych ludzkich siłach. Sam okaże się nikim. Jezus zna Piotra i nie odwołuje nadanego mu imienia. W przyszłości dzięki Bożej łasce będzie on rzeczywistą opoką Kościoła i wzorem wierności. Zapowiedziany przez Jezusa kryzys nadszedł. Piotr rzeczywiście zaparł się Pana.
(pdf) |