Wiara Abrahama – wzorem postawy człowieka wobec Boga.
Chociaż obietnica dotycząca posiadania ziemi Kanaan wypełniła się dopiero wobec Abrahamowych potomków, to jednak żyjący wiarą patriarcha otrzymał, zgodnie z Bożą zapowiedzią, urodzonego przez Sarę syna, który stał się dla niego „uśmiechem Boga”, bo imię tego dziecka – Izaak (hebr. jiṣḥāq) – znaczy dosłownie „Bóg się śmieje” (Rdz 21,1-6).
Trzeba przyznać, że powołanie Abrahama opisane w dwunastym rozdziale Księgi Rodzaju tak naprawdę odpowiadało także najgłębszym pragnieniom serca patriarchy, cieszącego się z tego, że zaufanie dobremu Bogu zaowocowało w jego życiu darem ojcostwa. Jednak droga wiary Abrahama nie zakończyła się w tym miejscu. Ponieważ wiara jest rzeczywistością dynamiczną, dlatego też potrzebuje nieustannego oczyszczania z tego, co ciągle tylko ludzkie. Człowiek, który kocha Boga nade wszystko, a nie tylko ofiarowywane mu pociechy, przyjmuje z miłością to, czego Bóg dla niego chce. Dlatego też na drodze wiary pojawiają się trudne doświadczenia, burzące ludzkie schematy, zmieniające serce człowieka, a wszystko po to, by doprowadzić go do spotkania z jedynym Bogiem, który pragnie obdarzać każdego najgłębszą miłością, by mógł żyć w sposób pełny, realizując Boży plan życia. Tak więc również wiara Abrahama została poddana wyjątkowej próbie. Bóg bowiem poprosił go, by ofiarował Mu miłość swojego życia, czyli jedynego syna Izaaka. Ten najtrudniejszy moment w życiu patriarchy, który spowodował, że jego wiara stała się jeszcze bardziej radykalna został opisany w dwudziestym drugim rozdziale Księgi Rodzaju, nazwanym w tradycji żydowskiej – „spętaniem” (hebr. Aqeda) Izaaka: „Wtedy Bóg rzekł: Idź do kraju Moria razem z twoim jedynym synem Izaakiem. Tam złożysz go na ofiarę na jednym z pagórków, który ci wskażę. Nazajutrz Abraham wstał wcześnie, osidłał swojego osła, wziął ze sobą dwóch służących i swojego syna Izaaka. Narąbał drewna do spalenia ofiary, a następnie poszedł w kierunku miejsca, o którym mówił Bóg. (…) Wreszcie przyszli na miejsce wskazane przez Boga. Abraham zbudował tam ołtarz, ułożył na nim drewno, związał swojego syna Izaaka i położył go na tym drewnie na ołtarzu. Potem wyciągnął rękę i wziął nóż, aby zabić swojego syna. Wtedy anioł PANA zawołał na niego z nieba: Abrahamie, Abrahamie! A on na to: Oto jestem. Anioł mówił dalej: Nie podnoś ręki na tego chłopca i nie czyń mu nic złego. Teraz wiem, że boisz się Boga, gdyż nie odmówiłeś mi swojego jedynego syna” (Rdz 22,2-3.9-12). Bóg, podobnie, jak w opowiadaniu o powołaniu Abrahama z dwunastego rozdziału Księgi Rodzaju, zwrócił się do patriarchy, każąc mu iść: „Idź do kraju Moria razem z twoim jedynym synem Izaakiem” (Rdz 12,2).