Przekaz o faryzeuszu i celniku Jezus kieruje do tych, którzy byli dufni w sobie.
Spojrzenie Boga
Zakończenie przypowieści rozpoczyna uroczysta deklaracja Jezusa: „Mówię wam” (Łk 18,17). W ten sposób ewangelista zapowiada wygłoszenie ważnej sentencji zawierającej wyjaśnienie przesłania płynącego z przypowieści. Jezus stwierdza, iż oto celnik odszedł swego domu usprawiedliwiony nie tamten. Ocena faryzeusza i celnika przez Boga wypada inaczej niż ocena ludzi. Bóg widzi bowiem wnętrza ludzi. Przy całej doskonałości faryzeuszowi brak miłości, brak pokory. Pokornym zaś okazuje się celnik (Łk 18,13). Wyrok Jezusa może dziwić. Faryzeusz – choć sprawiedliwy, zostaje jednak odrzucony.
Nasuwa się pytanie, czy życie faryzeusza nie znalazło uznania w oczach Boga? W zamyśle ludzi współczesnych Jezusowi koniecznym wymogiem dla przebaczenia, dla nawrócenia była restytucja wyrządzonych krzywd. W przypadku celnika było to niemożliwe. On sam nie miał możliwości by osiągnąć stan sprawiedliwości. Bóg jednak może wszystko. W Nim celnik może znaleźć łaskę. I rzeczywiście Bóg przyjął życzliwie uniżoną modlitwę celnika, nie zaś dumnego, pysznego i wyniosłego względem innych faryzeusza. Bóg akceptuje ofiarę faryzeusza. Akceptuje to, co on czyni. Nie akceptuje jednak tego, co ów myśli i czuje.
Kontrastowe zestawienie bohaterów podkreśla bezwarunkową konieczność postawy uniżoności, aby podobać się Bogu. Chociaż faryzeusz z przypowieści jest wręcz „świętym” człowiekiem, jego wyniosłość przekreśliła wszystkie wcześniejsze dokonania. Z kolei celnik, chociaż jest wielkim grzesznikiem, znajduje akceptację w oczach Boga dzięki swej pokorze, dzięki skrusze.
(pdf) |