Okrutna męka i śmierć na drzewie krzyża nie kończą dziejów Jezusa Chrystusa.
A zatem Ewangelista Jan pisząc o wypełnieniu żydowskiego zwyczaju grzebania wskazuje, iż ciało Jezusa nie zostało obmyte. W przypadku bowiem Jezusa zwyczaj żydowski wyraźnie mówił, iż nie należało usuwać z ciała krwi, która należała do ciała.
Ponieważ ciało Jezusa nie zostało obmyte, stąd też nie zostało również namaszczone. Ewangelista Jan jednak zapisze, iż Nikodem przyniósł około stu funtów (około 30 kg) mieszaniny mirry i aloesu (J 19,39). Wonności te jednak nie służyły do namaszczenia ciała a jedynie do obłożenia ciała Jezusa. Niewiasty zaś, które „obejrzały grób i w jaki sposób zostało złożone ciało Jezusa” (Łk 23,55) i które po powrocie do domu „przygotowały wonności i olejki” (Łk 23,56), w pierwszy dzień tygodnia gdy poszły „skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności” (Łk 24,1; zob. Mk 16,1), poszły tam, aby namaścić grób – a nie ciało Jezusa.
W tradycji ludów Bliskiego Wschodu było namaszczanie ścian grobów przed złożeniem zwłok. Świadectwa archeologiczne wskazują, iż namaszczania te były często bardzo obfite. Warto wspomnieć, iż w rocznicę śmierci chrześcijanie namaszczali również z zewnątrz groby bliskich, szczególnie ludzi cenionych, męczenników. Żydzi zaś namaszczali ściany wewnętrzne grobów przed i po złożeniu ciała. Potwierdzeniem tego są liczne nekropolie palestyńskie. Dlatego właśnie po szabacie niewiasty przybyły do grobu z wonnościami i olejkami (Łk 23,56). Wczesnym rankiem niewiasty udały się do grobu, by dokonać namaszczenia ale nie ciała, którego nie wolno już było dotykać, ale otoczenia ciała.
Za tym, że ciało Jezusa nie zostało namaszczone w czasie pogrzebu, przemawiają tajemnicze słowa Jezusa zanotowane przez Ewangelistów w kontekście namaszczenia w Betanii: „Wylewając ten olejek na moje ciało, na mój pogrzeb to uczyniła” (Mt 26,12), „już naprzód namaściła moje ciało na pogrzeb” (Mk 15,8; por. J 12,7).