Chcąc mówić o kapłaństwie sakramentalnym, trzeba pamiętać, iż Jezus całą swoją działalnością budował kapłaństwo urzędowe.
Nie wiemy zbyt wiele o szczegółach życia i pochodzenia dwunastu apostołów. Pamiętać jednak trzeba, iż ewangeliści nie zamierzali pisać historii ich życia, ale historię zbawienia. Po wniebowstąpieniu Jezusa opuścili oni zasadniczo Jerozolimę i rozpoczęli misję głoszenia Dobrej Nowiny. Dopiero tradycja następnych wieków opowiada o ich działalności i zakładaniu Kościoła Chrystusowego w różnych częściach świata czy też o ich męczeńskiej śmierci, którą mieli oni ponieść w obronie wiary i nauki o Chrystusie.
Od momentu powołania dwunastu pozostawało w bliskości Jezusa, słuchając Jego nauk. Byli oni świadkami Jego działania, byli świadkami „Wydarzenia Jezusa”.
Ewangelie pozwalają przypuszczać, iż od chwili wybrania dwunastu do momentu ich posłania na pierwsze prace misyjne, upłynęło dużo czasu. Podczas tych wielu miesięcy - a może podczas tych wielu lat - Jezus uczył Dwunastu - pokazywał im co będzie ich zadaniem. Św. Mateusz zapisze, iż Jezus „obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości” (Mt 9,35), po czym dodaje, iż „widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza” (Mt 9,36). Wtedy też, jak przekaże Ewangelia wg św. Mateusza, „przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszelkie choroby i wszelkie słabości” (Mt 10,1), po czym dopiero w tym miejscu Mateusz wymienia imionadDwunastu apostołów. Posyła ich nakazując, by szli i głosili: „Bliskie jest już królestwo niebieskie” (Mt 10,7).
Niewątpliwie - jak przekazują poszczególne teksty Nowego Testamentu - uczniowie przeznaczeni do przyszłej samodzielnej pracy towarzyszyli Jezusowi przez długi czas w wędrówkach po Palestynie. Byli z Nim. Pierwszy i najważniejszy cel powołania uczniów był bowiem właśnie taki: aby byli przy Nim. Apostołami - w pełnym tego słowa znaczeniu, stają się gdy Jezus ich posyła. Apostolos bowiem, to właśnie wysłannik. Tak Marek, jak i potem Łukasz pisząc o innych jeszcze posyłanych (siedemdziesięciu dwóch; Łk 10,1), podkreślają, iż Pan wysyłał uczniów po dwóch (Mk 6,7). Mieli iść po dwóch by głosić słowa i czyny Jezusa. Idą po dwóch, by być dla siebie wsparciem w pracy, by byli dla siebie nawzajem świadkami życia, by wzajemnie się pocieszali i podtrzymywali na duchu.
A zatem pierwszym zadaniem powoływanych przez Jezusa uczniów było być z Nim. Z tego bycia z Mistrzem rodzi się kolejne zadanie - głoszenie Ewangelii.
Posyłając uczniów, Jezus udziela im wskazań - nakazów. Można chyba mówić o pewnych wskazaniach, które można określić jako swoiste wyznaczniki duchowości apostołów.
Jezus przygotowuje uczniów, kształtuje ich, uczy, osobno wyjaśnia im wiele trudnych dla nich spraw. Posyłając ich zaś do głoszenia Ewangelii, daje im bardzo ważne wskazania. Przede wszystkim posłani przez Niego mają pamiętać o praktyce ubóstwa i konieczności zaufania Bogu. Istotą wskazań Jezusa jest konieczność całkowitego zaufaniu Bogu, nie troszczyć się zbytnio o rzeczy - w przekonaniu człowieka - konieczne i niezbędne. Koniecznym jest całkowite zaangażowanie w misję nauczania. Stąd też nie wolno zatrzymywać się w drodze, nawet po to, by pozdrowić kogokolwiek (co w tradycji Bliskiego Wschodu zabierało bardzo dużo czasu). Apostołowie mieli być ludźmi całkowicie oddanymi Bogu. Wybrany według Bożego upodobania, obdarzony szczególnymi przywilejami, miał doświadczyć jako jeden z pierwszych tego, czym jest zaborczość miłości Bożej. Przyjdzie czas, gdy Jezus, nawiązując do owych pierwszych pouczeń i pierwszego posłania, zapyta uczniów: „Czy brak wam było czego, kiedy was posyłałem bez trzosa, bez torby podróżnej i bez sandałów?” uczniowie odpowiedzieli wtedy: „niczego” (Łk 22,35).
Warto także pamiętać, że gdy uczniowie słuchali tych nakazów - ubóstwa, pozostawienia wszystkiego, posłuszeństwa, rezygnacji z wygód i bezpieczeństwa (zob. Łk 14,33) - wtedy Jezus obiecał im: „każdy, kto dla imienia mego opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy” (Łk 19,29). Miłość bowiem i oddanie się Jezusowi jest ważniejsze niż wszelkie zasady i normy ziemskie - niż pożegnanie z rodziną, niż pogrzebanie najbliższych (zob. Mt 8,21-22). Chrystus oddał się ludziom na krzyżu cały i nie dopuszcza, by Mu odpłacano miłością połowiczną. Apostoł to człowiek, który cały oddaje się Chrystusowi.