Odprawiana jest codziennie w kościele i w rodzinach. Święty zdziałał tam niejeden cud, a sam nie zaraził się, posługując w Wilnie w czasie zarazy chorym.
Nowenna do św. Andrzeja Boboli o ustanie epidemii koronawirusa w Polsce i na świecie rozpoczęła się w śnietnickiej parafii, której patronuje ten święty, w niedzielę 22 marca. Codziennie po wieczornej Mszy św. proboszcz Śnietnicy ks. Józef Rosiek przed relikwiami świętego patrona odprawia nowennę, a i do tego samego zachęcił parafian, by rodzinnie odmawiali ją w domach. Jest przekonany, że większość rodzin modlitwę podjęła, bo i w każdym domu jest obrazek św. Andrzeja Boboli.
- Święty Andrzej Bobola wielokrotnie upominał się o Polskę, jest jej patronem, a dziś w tych trudnych czasach uczy umiłowania drugiego człowieka i Pana Boga. Sam przez wiele miesięcy mężnie i z oddaniem posługiwał chorym w czasie epidemii, które w jego czasach nawiedzały Wilno. Spowiadał chorych, udzielał im sakramentów świętych, grzebał zmarłych, a Pan Bóg go zachował przed zarazą - opowiada ks. Józef Rosiek.
Św. Andrzej Bobola wśród dotkniętych zarazą w Wilnie (obraz Jana Molgi). arch. parafii w ŚnietnicyJak skuteczny to orędownik, parafia przekonała się nie raz. Proboszcz mówi, że to on wybudował im kościół w trzy lata, oczywiście z pomocą parafian i wielu życzliwych ludzi, o których sam święty zdaje się, że i zabiegał. Dowodów ma kapłan na to bez liku.
- Kiedy zabieraliśmy się z tak niewielką wspólnotą, jaką jest Śnietnica, za budowę kościoła, wielu uważało to za szaleństwo. Potem przyjeżdżali przepraszać Bobolę - wspomina.
Kościół w Śnietnicy, któremu patronuje św. Andrzej Bobola. Grzegorz Brożek /Foto GośćKażdego 16. dnia miesiąca w nabożeństwie ku czci świętego, nazywanym tutaj "bobolówkami", bierze udział bardzo wiele osób nie tylko miejscowych, ale i przyjezdnych, z Nowego Sącza, Krakowa, Krynicy czy Gorlic. - W specjalnej księdze w ciągu 3 lat spisano ponad 60 nadzwyczajnych łask, których ludzie doświadczyli za wstawiennictwem świętego, a niektóre z nich noszą znamiona cudów - mówi kapłan.
Figurę patrona parafii poświęcił w 2017 roku bp Stanisław Salaterski. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto GośćŚnietnicka parafia modli się i wierzy również dziś w orędownictwo swojego patrona. Nie tylko św. Andrzeja Boboli, bo i dla św. Jana Pawła II szykują piękne lokum z kolei w Stawiszy należącej do parafii. W podziemiach tamtejszego kościoła pomocniczego powstaje piękna duża kaplica św. Jana Pawła II.
- Jeśli nic się nie zmieni, kard. Stanisław Dziwisz z Krakowa ma ją w sierpniu poświęcić i wprowadzić do niej uroczyście relikwie Jana Pawła II, które podarował nam już jakiś czas temu. Przed kościołem w Stawiszy stanie też pomnik papieża Polaka. Obstawiamy się więc porządnymi świętymi - komentuje ks. Rosik.
Zachęca do odmawiania nowenny za przyczyną św. Andrzeja Boboli w czasie zagrożenia epidemią. Można ją rozpocząć każdego dnia. Jak się nią modlić, dowiecie się ze strony internetowej śnietnickiej parafii. Zamieszczona została w zakładce KULT ŚW. ANDRZEJA BOBOLI.
O Śnietnicy i św. Andrzeju Boboli pisaliśmy tutaj: