Adwentowa historia poszukiwania miejsca na narodziny dziecka lubi się powtarzać, choć zmieniają się okoliczności.
Anna spodziewa się dziecka. Pierwszego. Jej chłopak, Krzysiek, okazał się tchórzem. - Jesteśmy na to za młodzi, nie mamy pieniędzy, mieliśmy poza tym plan, że z tym poczekamy, aż będziemy gotowi. Musisz coś z tym zrobić - usłyszała od niego. O swoim stanie nie chce powiedzieć rodzicom. Boi się ich reakcji, choć nigdy nie sprzeciwiali się, żeby Krzysiek zostawał na noc w domu, kiedy przyjeżdżała na weekendy ze studiów.
"Zostałam sama" - pomyślała dziewczyna. Gdyby jednak odważyła się szukać szczęśliwego rozwiązania, gdzie w Kościele znalazłaby pomoc? A jeśli okaże się, że będzie potrzebowała długofalowej opieki, a jej dziecko będzie potrzebowało rehabilitacji? A co, gdy będzie konieczna specjalistyczna operacja, a kłopoty zdrowotne będą się ciągnęły długo, wyczerpując matkę duchowo, materialnie i fizycznie?
W takich sytuacjach okiem Caritas Diecezji Tarnowskiej są parafie, duszpasterze i świeccy w parafialnych zespołach, którzy znają aktualne potrzeby ludzi przeżywających kryzysy i wiedzą, jak im pomóc.
- Jako Caritas diecezjalna pomagamy w rehabilitacji dzieci, wspieramy ich ewentualne operacje, pomagamy w pozyskaniu 1 procenta, w zdobyciu środków pielęgnacyjnych, lekarstw - wylicza ks. Krzysztof Majerczak, wicedyrektor CDT. Tylko w ubiegłym roku charytatywna instytucja diecezji pomogła w rehabilitacji ok. 30 dzieci mających rok życia i młodszych, wsparła również operacje ok. 10 dzieci na początku ich startu w życie.
Więcej o drodze Anny do Betlejem przeczytacie tutaj: