Opis rozmnożenia chleba był bardzo często wspominany w Kościele pierwotnym.
Św. Jan najpierw podaje temat, a potem rozwija go. Tłum w J 6,31 podsuwa temat: „Dał im zjeść chleb” z nieba. Temat zawiera sześć terminów, które zostaną rozwinięte w mowie: „on”, „dał”, „im”, „chleb”, „z nieba”, „do jedzenia”. Tłum przytacza słowa Pisma jako żądanie do spełnienia. Podkreśla, że cytowane Pismo stanowi normę rozumienia wydarzenia: to, co ojcowie jedli na pustyni, to był „chleb z nieba”.
Jezus sprzeciwia się rozumieniu Pisma przez tłum. „On” – to nie Mojżesz, lecz Jego Ojciec, który daje nie dał, „wam” nie „im”, prawdziwy chleb z nieba. Oni jednak żądają znaku. Oczekują, iż Jezus uwierzytelni swoją misję. W pojęciu tłumu wierzyć w Jezusa jako Proroka zapowiedzianego w Prawie, to wypełniać wszystkie Jego nakazy na wzór nakazów danych przez Mojżesza. Tłum nie bierze pod uwagę osoby Jezusa. Na pierwszy plan wysuwa on działanie w jego aspekcie zewnętrznym. Chca zobaczyć. Nie potrafią wyjść ze Starego Przymierza. Mieszają widzenie z wiarą. Wysiłek zmierzający do wiary jest dla nich bez mała niemożliwy.
Jezus wskazuje na błędną, materialną interpretację manny na pustyni, i konsekwentnie na błędne podejście do swojej osoby (J 6,32-33). Dawcą chleba z nieba nie jest Mojżesz, ale Bóg, którego Jezus określa jako swego Ojca. Ten chleb, który Jezus obiecuje jako dar Syna Człowieczego (J 6,27), Bóg już teraz daje. Manna (fizyczna), która przychodzi od Boga (niebo), to chleb Boży, prawdziwy chleb, którym jest osoba Słowa wcielonego, Syna Bożego. To rzeczywistość chleba Bożego. Chleb, który Jezus objawia jest prawdziwy, czyli należący do spraw objawieniowych i zstępujący, czyli związany z bezpośrednim działaniem Boga. On daje życie całemu światu.
Przyjmowanie życia wiecznego polega na przyjęciu Jezusa jako chleba z nieba, którego dawcą jest sam Ojciec. Danie światu chleba, którym jest Jezus, oznacza równocześnie oddanie Jezusowi wszystkiego do zbawienia (J 6,37). Wolą bowiem Ojca jest, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne (J 6,40). Jak Ojciec żyje, tak Jezus żyje przez Ojca, i każdy, kto ma udział w życiu Jezusa, przez Niego żyć będzie (J 6,57). Stąd Jezus nazywa siebie chlebem życia (J 6,35.48).
Tłum jednak nie prosi o chleb materialny na co dzień, ale o pouczenia, przykazania regulujące życie codzienne do ich wypełniania. Swoje zbawienie tłum chce osiągnąć przez mnożenie praktyk i ich wypełnianie, zbawienie łączy z własnymi zasługami. Liczą na swoje własne siły. Tymczasem zbawienie nie jest dziełem ludzkim. Wiara zbawcza pochodzi z inicjatywy samego Boga. Polega ona na całkowitym posłuszeństwie Jego Synowi. Zbawienie jest następstwem wiary – i to zbawienie już obecne w doświadczeniu wierzącego, jak też zbawienie w jego pełni eschatologicznej.