Najważniejszym momentem życia chrześcijańskiego było sprawowanie Eucharystii.
Eucharystia niedzielna czy codzienna?
W poleceniu Chrystusa sprawowania Eucharystii na Jego pamiątkę, nie było mowy ani o konkretnych momentach wypełniania tego polecenia, ani z jaką częstotliwością należy to czynić. W tej dziedzinie, poczynając od epoki apostolskiej, tworzyły się pewne tradycje, które później stawały się normą. Uprzywilejowanym dniem dla sprawowania Eucharystii pozostał dies Dominicus, czyli niedziela, bo to był dzień Zmartwychwstania Pana[9]. Tak było w pierwszych gminach chrześcijańskich i tak było również pod konie epoki patrystycznej w całym Kościele. Istotna różnica między pierwszą generacją chrześcijan a ich współwyznawcami z piątego wieku polegała na tym, że od czasów Konstantyna Wielkiego niedziela była dla wielu dniem wolnym od zajęć i prac[10]. Z mocy prawa nieczynne były przede wszystkim instytucje państwowe, dzięki czemu uczestnictwo w niedzielnej Eucharystii stawało się dla chrześcijan łatwiejsze. Można też było inaczej organizować jej sprawowanie. Te okoliczności winny obligować wyznawcę Chrystusa w jeszcze większym stopniu do uczestnictwa w Eucharystii, o czym przypominał biskup Maksym z Turynu: „Jest obowiązkiem chrześcijanina w Dzień Pański przyjść do kościoła. Tego dnia milczą prawa i sądy, aby zbawienie ludzi miejsce pobożności otrzymało”[11].
Uczestnictwo w niedzielnej Eucharystii wprawdzie nie było obowiązkiem, ale dla wiernych była to całkowita oczywistość. Uczestnictwo w niedzielnej Eucharystii było jak się wydaje sprawą oczywistą dla każdego chrześcijanina i nie były potrzebne w tym względzie żadne urzędowe ponaglenia. Stan ten oddaje jeden z zachowanych dokumentów, z trzeciego wieku. Jest to fragment z przesłuchania grupy chrześcijan przed sądem. Wbrew zakazowi urzędowemu brali oni udział w niedzielnej Eucharystii. Podczas procesu sędzia pytał uwięzionych chrześcijan dlaczego mimo zakazu brali udział w zgromadzeniu niedzielnym. Oskarżeni odpowiadali: „Nie możemy żyć bez świętowania niedzieli”[12]. To zdanie zdaje się wyrażać powszechną świadomość chrześcijan. Każdy z nich, o ile tylko miał taką możliwość, starał się uczestniczyć w niedzielnej Eucharystii. Wynikało ono być może z dowartościowania przez nich samej Eucharystii, a częściowo być może był to wynik ówczesnego przygotowania do chrztu i pozostałych sakramentów inicjacji chrześcijańskiej.
Gdy uczestnictwo w Eucharystii stało się w czwartym wieku łatwiejsze, ta świadomość zaczęła słabnąć. W homiliach i kazaniach zaczęły się pojawiać narzekania duszpasterzy na chrześcijan zaniedbujących niedzielne zgromadzenia. Pojawiły się pierwsze próby nałożenia obowiązku uczestnictwa w niedzielnej Eucharystii[13]. Ścisłego obowiązku jednak do końca epoki patrystycznej nie wprowadzono. Zamiast tego duszpasterze na różne sposoby starali się zachęcić wiernych do częstego korzystania z Eucharystii. Trudno oszacować skuteczność tych zachęt. Opuszczenie niedzielnej Eucharystii nie stanowiło jednak przeszkody w przyjmowaniu Komunii świętej podczas najbliższej bytności w kościele. Należało jedynie dobrze się do tego przygotować. Jednocześnie wraz z upowszechnieniem się zwyczaju codziennego sprawowania Eucharystii przybywało wiernych często w niej uczestniczących.
Nie wiemy jak długo utrzymywał się zwyczaj celebrowania Eucharystii tylko w niedziele, czy też – oprócz tego - wyłącznie w wybrane dni. Jeszcze na początku piątego wieku biskup Hippony w liście poświęconym w znacznej mierze kwestiom eucharystycznym, mimochodem zauważa: „w jednych miejscach nie ma dnia, w którym by nie ofiarowano, w innych tylko w sobotę i niedzielę, albo tylko w niedzielę”[14]. Podobne wypowiedzi znajdziemy w tekstach innych, współczesnych mu biskupów. Można z tego wnioskować, o pewnej różnorodności zwyczajów związanych z częstotliwością sprawowania Eucharystii. Z całą pewnością istniało kilka różnych w tym względzie tradycji. W zależności od miejsca Eucharystię celebrowano codziennie, albo kilka razy w tygodniu, albo też tylko w niedzielę. Nic nie wiadomo o przyczynach stosowania jednego z tych zwyczajów. Nie zostało też wskazane żadne konkretne miejsce, gdzie praktykowano w jeden z wymienionych sposobów. Źródła z tego okresu zdają się sugerować, że rzadziej celebrowano Eucharystie w świecie greckim, częściej natomiast w Kościele łacińskim. Nie istniały w tym względzie żadne powszechnie obowiązujące normy. Decydowały może lokalne tradycje, może możliwości, a przede wszystkim zdanie duchownych.