Przypowieść jest zaproszeniem do zatrzymania się i refleksji nad obecnym i przyszłym życiem.
Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak, i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany” (Łk 16,19-22).
Przypowieść „o bogaczu i Łazarzu” (Łk 16,19-31), którą przekazuje Ewangelia wg św. Łukasza, jest zaproszeniem do zatrzymania się i refleksji nad obecnym i przyszłym życiem[1]. Słuchając bowiem łukaszowego opisu można – patrząc na swoje życie – odpowiedzieć również na niezwykle ważne pytania: Co dalej po śmierci? Czy naprawdę ci, którzy na tym świecie zażywali dostatku i radości, będą w dalszym ciągu radować się na tamtym, czy też nastąpi odwrócenie ról? Czy to prawda, że ten, kto żył dostatnio na tym świecie, będzie cierpiał po śmierci, a kto cierpiał tu, tam będzie się cieszył? Czy bogactwo jest czymś złym?
Niewątpliwie opowiadanie „o bogaczu i Łazarzu” jest historią mądrościową, niosącą ważne przesłanie. Można widzieć w niej kontynuację i nawiązanie do innych przypowieści wygłoszonych przez Jezusa. Może być ona zakończeniem przypowieści o nieroztropnym bogaczu (Łk 12,16-21). Może być także kontrastem dla opowiadaniu o obrotnym rządcy, który umiał dobra doczesne wykorzystać dla korzyści nie tylko doczesnej ale i wiecznej (Łk 16,1-8). Być może jednak Jezus opowiada prawdziwą historię, kierując ją do konkretnego – być może, znanego Mu człowieka.
Celem jednak przypowieści Jezusa nie jest opis Szeolu czy raju. Nie jest to opis zaświatów. Posługując się obrazami i symbolami zapożyczonymi z literatury biblijnej oraz pozabiblijnej Jezus pragnie przekazać nam ważne wskazania. Pragnie pouczyć o czekającej nas po śmierci nagrodzie lub karze. Uzależnione jest to od naszego życia na ziemi. Pan pragnie zachęcić nas do przypatrzenia się swojemu życiu, pragnie zachęcić nas do nawrócenia.