Wielokrotnie w historii podnoszono też pytanie o historyczność chrztu Jezusa w Jordanie.
Stało się
Czytając opis chrztu Chrystusa według św. Łukasz zauważyć można, że autor opowiada o wydarzeniu, które już miało miejsce. Jest to zatem wydarzenie przeszłe, które teraz ewangelista relacjonuje czytelnikom. Właściwie nie jest powiedziane jak chrzest wyglądał. Autor Trzeciej Ewangelii napisze tylko, że Jezus zmieszał się z tłumem, z ludźmi, którzy mają świadomość własnej przemijalności i grzeszności, własnych ograniczeń i konieczności własnej śmierci. Jezus staje wraz z nimi idąc do wód Jordanu, aby tam zanurzyć się wraz ze wszystkimi. Tym wprowadzającym opisem Łukasz pokazuje Chrystusa, który bierze na siebie nasze brzemiona. Wraz z ludźmi słabymi i grzesznymi zanurza się On – Pan mocny i bezgrzeszny. Chrzest Chrystusa, w ujęciu Łukasza, to gest miłości Tego, który nie znając rzeczywistości grzechu wchodzi w grzeszną ludzkość, aby ją odkupić (zob. 2 Kor 5,21).
Łukasz opisując wydarzenie chrztu używa czasu przeszłego. To wszystko już się stało, już się wydarzyło i skończyło. Autor zaś celowo zmienia perspektywę (inaczej niż pozostali Ewangeliści), gdyż chce zwrócić uwagę czytelników, żyjących we wspólnocie popierwotnego kościoła na ważniejsze kwestie. Przede wszystkim ukazuje Jezusa, jako tego, który w momencie, kiedy przyjął chrzest – czyli rozpoczął swoją działalność, od razu rozpoczyna modlitwę. Modlitwa bowiem jest czasem, kiedy wierzący mogą doświadczyć działania Ducha Świętego, życia i miłości Boga. Modlitwa, to oddech człowieka. Oddech, który pozwala człowiekowi żyć. Stąd też tu, rozpoczynając swoją działalność rozpoczyna swoją modlitwę. Modlitwę tę zakończy na krzyżu, oddając w ręce Ojca swojego ducha (zob. Łk 23,46)
[1] Na temat miejsca, gdzie dokonał się chrzest zob. J. Murphy-O’Connor, Gdzie i kiedy został ochrzczony Jezus?, „Roczniki Teologiczne” XLIX (2002), z. 1, s. 57-64.
[2] Na oznaczenie czynności chrztu język grecki używa czasownika baptidzo, który oznacza czynność zanurzenia, które w judaizmie wskazywała często na zanurzenie dla oczyszczenia z nieczystości (zob. np. 2 Krl 5,14; Syr 34,25). Nowy Testament mówi o różnego rodzajach chrztach: 1) chrzest w wodzie, który czynił Jan Chrzciciel, w ten sposób przygotowując lud na nadejście Mesjasza (zob. Mk 1,7; Mt 3,11; Łk 3,16; Dz 1,5; 11,16b; J 1,26.31.33); 2) chrzest w „Duchu Świętym” (zob. Mk 1,8, J 1,33) lub „Duchu Świętym i ogniu” (zob. Mt 3,11; Łk 3,16), który będzie czynnością Jezusa i jest ukazany jako przeciwstawny względem Jana Chrzciciela; „chrzest w Duchu Świętym”, którego mają doświadczyć apostołowie w Dniu Pięćdziesiątnicy (Dz 1,5) czy słuchający słów św. Piotra w domu Korneliusza, jeszcze przed przyjęciem chrztu sakramentalnego (10,46; 11,16), czy też doświadczają wierni w gminie korynckiej (1Kor 12,13); 3) chrzest, który ma przyjąć Jezus, a który odnosi się do męki i śmierci Jezusa (zob. Mk 10,38–39; Mt 20,22–23); 4) chrzest, który odnosi się do przyszłych uczniów Chrystusa. W całym Nowym Testamencie jest tylko jedno miejsce, które mówi o chrzcie „w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt 28,19). Na kartach Nowego Testamentu mówi się także o chrzcie „w imię Jezusa” (Dz 2,28.38; 8,16; 10,48; 19,5) oraz o chrzcie „w Chrystusie” (Rz 6,3) czy „w Chrystusie, Jezusie” (Ga 3,27). Większość badaczy odnosi te teksty do chrztu sakramentalnego. Zob. D. Kotecki, Chrzest „w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt 28,19) w ujęciu biblijnym: od egzegezy do aktualizacji, „Teologia i człowiek” 35(2016), z. 3, s. 11-12.
[3] Na temat znaczenia chrztu zob. L. Mateja, Chrzest jako misterium pieczęci w tradycji pierwszych trzech wieków, „Polonia Sacra” 23(2019), n. 4, s. 121-137.
[4] Zob. Justyn, Dialogus, 8,4.