Czyli o tym, jak Izraelici poradzili sobie z wieściami z kraju Kanaan.
Ostatni fragment trzynastego rozdziału Księgi Liczb, który opowiada o wydarzeniach związanych z izraelskimi zwiadowcami zawiera wnioski, jakie wypowiadają Hebrajczycy biorący udział w wyprawie na terytorium Kanaanu. Biblijny narrator przekazał dwie różniące się od siebie postawy ludzi przeprowadzających rozpoznanie na obszarze Ziemi Obiecanej. Najpierw słyszymy Kaleba, pochodzącego z pokolenia Judy: „Kaleb uspokajał lud, który zaczął się burzyć przeciwko Mojżeszowi: Mimo wszystko możemy ruszać i wziąć ten kraj w posiadanie, gdyż z pewnością potrafimy go opanować” (Lb 13,30). Przedstawiony izraelskiej społeczności raport zwiadowców musiał wywołać ogromne zamieszanie skoro Kaleb uspokajał przestraszony lud, przekonując swoich rodaków, że chociaż narody zamieszkujące Kanaan są silne, to jednak nie przeszkodzą im w zdobyciu tych ziem. Jednak zdecydowana większość zwiadowców, w odróżnieniu od Kaleba, sprzeciwiła się planom wejścia do Kanaanu, zwłaszcza od strony południowej, obawiając się tamtejszych ludów: „Mężczyźni jednak, którzy z nim wędrowali, mówili: Nie możemy wyruszyć przeciwko temu ludowi, gdyż jest potężniejszy od nas. Zaczęli oni rozgłaszać złe wieści o kraju, który zbadali: Kraj, który przeszliśmy dla rozpoznania, pożera swoich mieszkańców, a wszyscy ludzie, których tam widzieliśmy, są wysokiego wzrostu. Widzieliśmy tam nawet olbrzymów – Anakici bowiem są olbrzymami. Wydawało się nam, że przy nich jesteśmy jak szarańcza, i za takich też oni nas uważali” (Lb 13,31-33). W czasie, kiedy Kaleb usiłował uspokoić Izraelitów, większość zwiadowców negatywnie wypowiadała się na temat możliwości wejścia do Kanaanu, wyolbrzymiając ewentualne niebezpieczeństwa. W przedstawionym przez tę grupę raporcie pojawiał się niezwykle mocno oddziałujący na wyobraźnię obraz „kraju, który pożera swoich mieszkańców” (Lb 13,32). Tego typu sformułowania opisujące Kanaan z pewnością nie służyły wzbudzeniu zaufania, jednak zastosowana retoryka osiągnęła zamierzony cel, jakim było wywołanie strachu słuchających tego sprawozdania Izraelitów. Przekonanie społeczności narodu wybranego, że zdobycie Kanaanu nie jest możliwe oznaczało także zwycięstwo poglądu prezentowanego przez grupę Hebrajczyków, którzy utracili wiarę w Boże obietnice związane z tą ziemią. W ten sposób biblijny narrator skontrastował postawę wiary niewielu (Mojżesza, Aarona, Kaleba, Jozuego) z postawą braku wiary w powodzenie całej misji, jaką miało być wejście Izraelitów w posiadanie ziemi obiecanej im przez Boga.