Kościół w sposób instytucjonalny, a poszczególni chrześcijanie w sposób indywidualny, dostrzegali ludzi chorych i cierpiących.
O czymś takim mówią dopiero teksty z czwartego wieku. Wynika z nich, że nad chorymi i za chorych się modlono w trakcie Eucharystii. Czasami modlitwa była połączona z włożeniem rąk. Ta ostatnia praktyka była stosowana nawet systematycznie. Była przewidziana podczas sprawowania Eucharystii, w ramach modlitwy powszechnej, gdy Bogu polecano różne intencje[10]. Z tym jednak, że stosowano tę praktykę przede wszystkim wobec tych, których uważano za opętanych przez złego ducha. Tak, jak wiemy, traktowano chorych psychicznie i umysłowo, a także epileptyków. Za innych, zwłaszcza za nieobecnych, kierowano do Boga prośbę o zdrowie.
Z tego też mniej więcej okresu pochodzą informacje o błogosławieniu oliwy, czasem wody, które miały służyć jako lekarstwo w chorobie, oraz w różnych dolegliwościach. Praktyka taka była znana w Kościele, może nie w całym, ale przynajmniej w niektórych regionach. Tak jak wiele innych rzeczy były one przynoszono do kościoła, tam błogosławione i zabierane do domu. Możemy tylko przypuszczać, że w domach były przechowywane z szacunkiem, a w razie potrzeby stosowano jako namaszczenie chorego miejsca. Nie traktowano tego jak sakrament, ale raczej jako sakramentalia w dzisiejszym znaczeniu. Do namaszczenia nie wzywano żadnego urzędowego szafarza, ale każdy, kto posiadał taki poświęcony olej mógł go użyć. Był to jak się wydaje zwyczajny, naturalny olej z oliwek, używany do celów kulinarnych. Nie było specjalnego poświecenia, ale stosownie do potrzeb zanoszono olej do biskupa lub prezbitera i tam następowało błogosławieństwo.
W czwartym wieku istniała już specjalna formuła błogosławieństwa. Przekonać się o tym można czytając przepisy zawarte w Konstytucjach Apostolskich. Wśród różnych błogosławieństw jest tam również uroczyste błogosławieństwo oleju, który namaszczanych ma chronić od wszelkiej choroby i wszelkiej słabości, jako „lekarstwo na wszelkiego demona, na wygnanie wszelkiego ducha nieczystego […] na odpędzenie wszelkiej gorączki i zimna, i wszelkiej słabości […] i na odpuszczenie grzechów”[11]. Taki olej mógł błogosławić także prezbiter w asyście diakona. Jest to błogosławieństwo oleju, który ktoś przynosi. Jest błogosławiony razem z wodą, aby „dał moc przywracania zdrowia, usuwania choroby, wypędzania złych duchów[12]. Tekst nic nie mówi o sposobie użycia tego oleju. Wydaje się, że mógł go przechowywać i korzystać z niego każdy chrześcijanin w razie choroby, czy też niemocy. Nie istniał żaden określony ryt takiego namaszczenia.